To nie była udana sobota dla piłkarzy Gryfa Kamień Pomorski. Mimo prowadzenia po pierwszej połowie podopieczni Szymona Smerdla przegrali ze Spartą Węgorzyno 3:5 i spędzą święta Wielkiej Nocy w minorowych nastrojach.
Przed pojedynkiem tym oba zespoły dzieliło siedem punktów, a dodatkowo zespół gości znajdował się w strefie spadkowej. Początek spotkanie pokazał jednak, że wolą walki i zaangażowaniem można zdobywać bramki na boisku rywala. W 16. minucie błąd defensywy Gryfa wykorzystał Patryk Miklas i Sparta prowadziła w Kamieniu Pomorskim. 120. sekund później był już remis 1:1, a gola dla gospodarzy zdobył Kamil Kacperek. W 27. minucie Pietrzak skapitulował po trafieniu Kamila Bogusza i zespół Szymona Smerdla prowadził 2:1. W 38. minucie gospodarze zdobyli kolejną bramkę, tym razem futbolówkę do siatki skierował Adrian Chodrowski. Rezultat pierwszej połowy ustalił Patryk Miklas, który zapisał na swoje konto kolejne trafienie.
Po przerwie coś zacięło się kamieńskim zespole i śmielej zaczęli grać przyjezdni. Patryk Miklas w 63. minucie skompletował hat tricka i Daroszewski po raz trzeci wyjmował piłkę z siatki. Kibice, którzy przybyli w Wielką Sobotę na miejscowy stadion czekali na odpowiedź Gryfa i walki o zwycięstwo. 11 minut później sympatycy futbolu oglądali trafienie, ale Sparty… Rzut wolny wykorzystał kapitan węgorzynian, Jarosław Kiernicki i przyjezdni prowadzili 4:3.
Zmiany przeprowadzone w zespole z Kamienia Pomorskiego na niewiele się zdały. Wynik meczu ustalony został w doliczonym czasie gry, rzut karny pewnym strzałem wykorzystał Jarosław Kiernicki i żółto-niebiescy ostatecznie wygrali 5:3 i wydostali się ze strefy spadkowej. W następnej kolejce IV ligi Gryfiarzy czeka wyjazd do Dygowa na pojedynek z Raselem. A w środę, 4 kwietnia o 19:00 u siebie zmierzą się z Wichrem Brojce w ramach Pucharu Polski okręgu szczecińskiego.
0:1 – 16′ Patryk Miklas
1:1 – 18′ Kamil Kacperek
2:1 – 27′ Kamil Bogusz
3:1 – 38′ Adrian Chodrowski
3:2 – 45′ Patryk Miklas
3:3 – 63′ Patryk Miklas
3:4 – 74′ Jarosław Kiernicki
3:5 – 90+4′ Jarosław Kiernicki
GRYF: Daroszewski – Smerdek, Kacperek, Chodorowski, Karczmarski (C), Kronkowski, Bogusz, Pflantz (Wanagiel P.), Kłoda (Wittbrodt), Karbowiak, Szczęsny (Wanagiel A.)
7 komentarzy
lukasz mówi:
kwi 2, 2018
o godzinie 21:16
A najgorsi i tak byli pseudo fanatycy Gryfa razem z bezmózgami z Gryfina prawie ze przzerwali spotkanie bo chciało im sie popisywac pirotechniką
anonim mówi:
kwi 2, 2018
o godzinie 16:47
A co ze szkolkami Lecha czy Pogoni w Kamieniu?Same autorytety wokol a badziewie coraz wieksze….OSSOWICZ WROC.
kibic mówi:
kwi 2, 2018
o godzinie 8:12
jestem kibicem piłki nożnej i tak w wolinie i kamieniu oddają serce na boisku tylko ludzie z okolic dbajmy o młodych zawodników z naszego rejonu i będą wszyscy zadowoleni a tak to nie wiemy kto w naszej drużynie gra czy to ukrainiec czy jakiś chłopak z zaciągu wojewódzkiego a mamy potencjał tylko grajmy razem jako powiat
Marek mówi:
kwi 2, 2018
o godzinie 6:39
W jw w dziwnowie jest jeden trener. Stan „wolny”. Myslec.dzialac.grac.
Anonim mówi:
kwi 1, 2018
o godzinie 23:00
To właśnie jest różnica między Gryfem a Vineta. Gryf nie ma wstydu tak grać.
Anonim mówi:
kwi 1, 2018
o godzinie 14:03
5 z Kamienia tylko w składzie?
RIGG mówi:
kwi 1, 2018
o godzinie 12:49
To co zaprezentowali w tym spotkaniu tacy pseudo gwiazdorzy jak Karbowiak ( ten to już szczególnie ) czy Szczęsny oraz super trener Smerdel woła o pomstę do nieba dawno nie było w Gryfie takich łamag jak oni.