Jest odpowiedź Macieja Zielińskiego na kolportowany w gminie Golczewo list Andrzeja Danieluka. Urzędujący Burmistrz mówi w nim o potrzebie powołania Jadwigi Adamowicz na zastępcę, brutalnej walce politycznej, ciosach poniżej pasa oraz intrygach. Wśród podejrzanych wymienia Zielińskiego, choć ten w lipcowych wydarzeniach które obiegły całą Polskę nie uczestniczył, ani nigdy nie wypowiadał się publicznie na temat całej sytuacji czy zachowań Andrzeja Danieluka. List Macieja Zielińskiego zamieszczony na portalu społecznościowym publikujemy w całości:

„Szanowni Państwo,

ostatnie wydarzenia kampanii wyborczej wywołały niemałe poruszenie w naszej społeczności. Dotychczas nie komentowałem politycznych gierek i przepychanek, ponieważ skupiam się wyłącznie na programie rozwoju gminy oraz potrzebach i możliwościach wspierania jej mieszkańców. Jednak zdecydowałem się skomentować list burmistrza do wyborców, który zaczął dziś kolportować po całej gminie. Nie mogę bowiem pominąć milczeniem sytuacji, w której burmistrz swoje osobiste problemy, zawodowe niepowodzenia oraz dziwne układy polityczne tłumaczy wyimaginowanym spiskiem, publicznie mnie przy tym szkalując i pomawiając.

Szanowni Państwo, nie ma we mnie zgody na politykę na tak niskim poziomie. Budzą we mnie niesmak tego typu zachowania. Zachowania niegodne ważnej społecznie funkcji burmistrza i niegodne przyzwoitego człowieka.

Oburza mnie, kiedy osoba reprezentująca mieszkańców nazywa zasoby gminy „konfiturkami”, które trzyma „pod specjalnym nadzorem”, dając do zrozumienia, że gminę uważa za swój prywatny folwark. Oburza mnie wmawianie ludziom, że gmina rozwija się bardzo dobrze, podczas gdy w XXI wieku wielu mieszkańców nie ma kanalizacji, dróg, oświetlenia czy miejsc spotkań, a szkoły są od lat zaniedbywane przez władze gminy i jedyne rozwiązanie, jakie znajduje burmistrz, to likwidowanie kolejnych placówek.

Oburza mnie, kiedy burmistrz rozdaje publiczne stanowiska w zamian za wyborcze poparcie i odwraca kota ogonem, pomawiając innych o „intrygi i układy”. Politycznych sympatii i antypatii innych kandydatów nie będę komentował, bo zmieniają się tak szybko, że trudno za tym nadążyć. Oburza mnie też, kiedy burmistrz przez problemy osobiste nie wykonuje należycie swojej pracy i za taki stan rzeczy wini wszystkich oprócz siebie.

Ale najbardziej oburza mnie to, że w każdej wypowiedzi burmistrz mówi tylko o władzy, układach, konfiturach i spiskach, a w ogóle nie interesuje go człowiek. Zwykły człowiek, mieszkaniec gminy, któremu ta publiczna funkcja ma służyć. Jedyne, co oprócz szkalujących listów burmistrz zrobił w tej kampanii z myślą o mieszkańcach, to zorganizował dla nich kilka spotkań, na których w większości się nie pojawił, a na wczorajsze w swoim zastępstwie wysłał potencjalną przyszłą panią wiceburmistrz.

Szanowni Państwo, kandyduję na burmistrza, żeby zmieniać nasze otoczenie na lepsze. Wierzę, że możliwa jest inna polityka – uczciwa, godna, służąca polepszaniu jakości naszego życia. To nieprawda, że interesują mnie władza i pieniądze. Funkcja burmistrza to dla mnie służba publiczna. Nie biorę udziału w żadnym spisku politycznym i za to pomówienie burmistrz publicznie mnie przeprosi. Jeśli nie dobrowolnie, po męsku, to pod wpływem nakazu sądowego, bo nie pozwolę, aby rzucał takie oskarżenia bezkarnie.

Prawdą jest natomiast jeden „zarzut”. Rzeczywiście jestem młodszy od burmistrza, ale sądząc po jego zachowaniu, jestem zdecydowanie dojrzalszy.

Maciej Zieliński”