Rząd nie planuje wprowadzania przed świętami żadnych nowych obostrzeń – ustalili dziennikarze RMF FM. Nie ma co więc spodziewać się ogłaszania stanu nadzwyczajnego i zakazów przemieszczania.

Z rządowych analiz wynika, że prawdopodobnie właśnie dochodzimy do szczytu trzeciej fali epidemii koronawirusa. Jeszcze możemy pobić rekordy, ale po świętach jest szansa na stabilizację, a może nawet i poprawę sytuacji. Rząd rezygnuje z dalszego zaostrzania obostrzeń, gdyż te nowe nic by już nie dały. Nie zdążyłyby bowiem zadziałać przed minięciem szczytu zakażeń.

Oprócz tego wskazuje się, że świąteczny zakaz przemieszczenia się po Polsce trudno byłoby egzekwować. Nikt nie wyobraża sobie stawiania wojska na autostradach i kontrolowania każdego auta.

Na razie rząd chce się trzymać obecnych obostrzeń, bo one rzeczywiście ograniczyły naszą mobilność. Zaostrzenie możliwe tylko w razie radykalnego pogorszenia sytuacji – tak przekonują nasi informatorzy. Obecne obostrzenia mają obowiązywać od soboty 27 marca do piątku 9 kwietnia. Minister zdrowia już zapowiedział, że mogą zostać przedłużone w zależności od sytuacji epidemicznej w kraju.