Wraca temat piątkowego alarmu bombowego na terenie Terminala Promowego. Wszystko przez to, że służby otrzymały e-mail o niebezpiecznym ładunku na promie „Mazovia”. Pirotechnicy dokładnie przeszukali jednostkę, okazało się, że alarm był fałszywy. Sprawca musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami, bo do działań zaangażowano kilkudziesięciu funkcjonariuszy policji, straży granicznej i straży pożarnej.
Jako pierwszy o zagrożeniu poinformował Wojtek Basałygo z partnerskiego portalu swinoujskie.info. Wszystko przez fakt, że późnym popołudniem służby otrzymały anonimowy e-mail o niebezpiecznym ładunku na promie „Mazovia”. Sprawą zajmuje się policja i prokuratura. Sprawca może trafić do więzienia nawet na 8 lat.
Każda informacja o podłożonej bombie jest traktowana bardzo poważnie. Ewakuacja obiektów wiąże się z bardzo wysokimi kosztami. Dzięki rozwojowi techniki zazwyczaj udaje się zatrzymać sprawcę.
5 komentarzy
Anonim mówi:
maj 28, 2018
o godzinie 8:19
Bo mówią, że mają technikę do wykrywania sprawców, a afery szyte grubymi nićmi jakoś dziwnym trafem zamiecione pod dywan.
Anonim mówi:
maj 27, 2018
o godzinie 19:58
Zadziwiają mnie procesy myślowe ludzi z wypranym mózgiem. Temat o fałszywym alarmie bombowym, gdzie nie ma żadnej wzmianki o polityce, aferach, pieniądzach, ale musiał znaleźć się ktoś wciskający na siłę swoją ideologię.
Co do alarmu, to zamiast więzienia (albo zwykłych zawiasów), powinno się nakazać sprawcy odbycie kilkumiesięcznych prac społecznych i zwrócenie kosztów całej akcji.
Anonim mówi:
maj 27, 2018
o godzinie 9:47
Przywłaszczyli setki milionów i ślad po tej kasie zaginął.
Gość mówi:
maj 26, 2018
o godzinie 22:14
Przez takie „żarty” wszyscy mają kłopoty, w tym podróżni. Świat schodzi na psy.
Anonim mówi:
maj 26, 2018
o godzinie 22:00
Technika techniką, a ambergold nie mogą rozwikłać, czy rudy maczał w tym palce.