W Kamieniu Pomorskim wiele lat temu dokonano niezwykłego odkrycia – przypadkowo odnaleziono depozyt z czasów II wojny światowej, ukryty prawdopodobnie w marcu 1945 roku. Znaleziska dokonali wówczas młodzi chłopcy w okolicy młyna kamieńskiej rodziny Beutlów.
Depozyt do Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej przekazał pan Damian Tomczyk, mieszkaniec Kamienia Pomorskiego, który jako młody chłopiec wraz z kolegą natrafił na zakopane przedmioty. Pod jednym z konarów drzew, starej poniemieckiej jabłoni na terenie ogrodu chłopcy odnaleźli zawiniątko owinięte w materiał. Pod nim znajdowało się metalowe pudełko, które uległo zniszczeniu przez upływ czasu. W jego wnętrzu znajdowały się sztućce pochodzące z różnych kompletów, noszące ślady użytkowania i różniące się wzornictwem oraz jakością wykonania. Na niektórych z nich zachowały się monogramy, m.in. z iniciałami „ MR”, „EP”, „HM”, „MB”.
Niektóre ze sztuccy są pięknie zdobione ornamentami roślinnymi. Cześć z nich jest pozłacana i posrebrzana. Na szczególną uwagę zasługuje pozłacana łyżka do sosów, czy nóż do krojenia tortów. Odnalezione sztućce są świadectwem dramatycznych wydarzeń z końca wojny, gdy niemieccy mieszkańcy Kamienia Pomorskiego, uciekając przed nadciągającą Armią Czerwoną i Wojskiem Polskim, ukrywali swoje cenne przedmioty, licząc, że kiedyś po nie wrócą. W pośpiechu chowano kosztowności, rodzinne pamiątki i przedmioty codziennego użytku, które mogły pomóc w odbudowaniu życia po wojnie.
W ostatnich latach wojny, gdy większość zasobów kierowano na cele militarne, metalowe przedmioty – w tym sztućce – były często przetapiane na potrzeby produkcji zbrojeniowej. W obliczu rosnącej biedy i chaosu wojennego nawet najzwyklejsze metalowe sztućce mogły stanowić wartość samą w sobie, co tłumaczy ich ukrycie w depozycie.
Młyn rodziny Beutlów, w którego pobliżu odkryto depozyt, był częścią majątku kamieńskich młynarzy. Historia tej rodziny nie została zapomniana, m.in dzięki odwiedzin w naszej instytucji w 2021 roku prawnuka kamieńskich młynarzy, który był zainteresowany losami swoich przodków.
– Każde takie odkrycie to nie tylko cenny przedmiot muzealny, ale także niezwykłe świadectwo przeszłości. Znalezisko przekazane przez pana Damiana Tomczyka pozwala lepiej zrozumieć losy dawnych mieszkańców miasta i ich dramatyczne decyzje w obliczu wojennej zawieruchy. Być może analiza monogramów na sztućcach pozwoli w przyszłości powiązać te przedmioty z konkretnymi osobami i rodzinami, dodając kolejne rozdziały do historii Kamienia Pomorskiego – mówi dyrektor Grzegorz Kurka.
9 komentarzy
Anonim mówi:
mar 6, 2025
o godzinie 17:29
Gdyby nie Grzegorz, to nikt by sztućców nie miał, brawo!
staly forumowicz mówi:
mar 7, 2025
o godzinie 11:31
Gdyby nie Damian to Grzegorz, moglby o takich sztuccach, tylko pomarzyc. Brawa dla Damiana!
Anonim mówi:
mar 9, 2025
o godzinie 6:14
Kto ten Damian? Tylko Grzegorz!
rys mówi:
mar 6, 2025
o godzinie 17:04
a ja pamiętam pałac w Chynowie pow Wolin a w nim odkopano potężną skrzynię,był to najprawdopodobniej sejf i porozrzucane resztki sztućców i innych rzeczy już skorodowanych a było to około 1964 a może rok pózniej,po tym znalezisku pałac został kompletnie zniszczony przez miejscowych którzy dewastowali co popadło
Anonim mówi:
mar 6, 2025
o godzinie 15:52
Panie dyrektorze czas pomyśleć o nagrodzie dla tych ludzi co przekazują takie rzeczy ,nie sądzi pan.
Anonim mówi:
mar 6, 2025
o godzinie 20:23
To pasjonaci-a tacy nie oczekują ani blichtru,ani nagród-poszerzają własne horyzonty i zainteresowania-dobrze, że tacy „niekomercyjni” Ludzie jeszcze w ogóle istnieją.
Anonim mówi:
mar 6, 2025
o godzinie 14:47
Nie jest to jakiś niezwykły depozyt,bo w większości opuszczonych domów było całe wyposażenie codziennego użytku-pamiętam jako dziecko takie sztućce w nie jednym domu,gdzie się chodziło do rówieśników bądź jechało do znajomych moich dziadków.U moich ś.p.dziadków były sztućce,talerze,porcelana,jakieś gary,kamionki-zdecydowana większość sygnowana-wszystko pozostawione przez Niemców,którzy tam mieszkali-nawet pościel,firany i inne tekstylia były-pamiętam takie z niemieckimi, kuchennymi idiomami.Niektórzy faktycznie zakopywali gdzieś w ogródku-bo mój ś.p.dziadek kopiąć ogródek odkopał skrzynkę z porcelaną.Pamiętam z opowiadań,że „najfajniejsze ” przedmioty codziennego użytku były na plebaniach-i ci pierwsi osadnicy,którzy się tu pojawili szli sobie i targali co się komu podobało-takie czasy były.Byli też i szabrownicy,którzy rozmaite przedmioty wywozili będąc przekonanymi,że są tu tylko na chwilę,i ziemie zachodnie w każdej chwili mogą wrócić do Niemców.
Szacun dla P.Damiana-bo ewidentnie widać,że jest prawdziwym pasjonatem historii
Anonim mówi:
mar 6, 2025
o godzinie 13:11
Brawo dla Pana Damiana
Anonim mówi:
mar 6, 2025
o godzinie 12:41
Wiek, brawo Grzegorzu, promieniu nadziei i prawdziwy bohaterze tego miasta!