„Urząd Skarbowy ma wiedzę o Pana działalności. Powinien Pan zarejestrować działalność gospodarczą i wywiązywać się z obowiązków podatkowych” – wiadomości o takiej treści dostają Polacy od skarbówki. To tak zwane listy behawioralne, wysyłane do osób, co do których fiskus ma podejrzenia, że unikają one płacenia podatków.

Według serwisu wyborcza.biz urzędy skarbowe na masową skalę kontaktują się w ten sposób z osobami handlującymi na Allegro, OLX czy Vinted. Z kolei „Rzeczpospolita” podaje, że taką korespondencję dostały też na przykład osoby, które prowadzą lekcje jogi i świadczą usługi remontowe.

Krajowa Administracja Skarbowa — organ administracji skarbowej i celnej w Polsce — we wpisie na Twitterze zaprzecza, aby zasypywała Polaków listami na masową skalę. „To nieprawda, że urzędy skarbowe wysyłają masowo 'listy behawioralne’ do podatników. Owszem, listy mogą być wysyłane np. wtedy, gdy urząd ma uzasadnione podejrzenia, że podatnik prowadzi niezarejestrowaną działalność gospodarczą” — przekonuje KAS.

KAS wyjaśnia, że pojedyncza sprzedaż np. ubranka po dzieciach nie jest obiektem zainteresowania skarbówki. Podkreśla, że dzięki tzw. listom behawioralnym jest w stanie ograniczyć liczbę kontroli, adresat może bowiem zgłosić się do urzędu skarbowego, by uzyskać szczegółowe informacje i pomoc w wyjaśnieniu swojej sytuacji. Dodaje, że w 2022 r. przeprowadzono niewiele ponad 22 tys. kontroli, czyli blisko siedmiokrotnie mniej niż w 2008 r., gdy kontroli było ponad 150 tys.

W odpowiedzi na pytania money.pl KAS nie unika podania informacji, ile „listów behawioralnych” wysłano do podatników od początku tego roku. Wyjaśnia jedynie, że takie działania mają na celu dobrowolne wywiązywanie się podatników z ich obowiązków podatkowych.

„Już przed 2015 r. przeprowadzono eksperyment, który wykazał, że największą skłonność do zapłacenia podatku wykazali podatnicy, którzy otrzymali taki nieformalny list z elementami ekonomii behawioralnej” — informuje KAS.