15 lutego 2018 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Międzyzdrojach odbyło się kolejne spotkanie z cyklu „Podróże małe i duże” w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki. Prelegentami byli Dariusz Felisiak, nauczyciel z wolińskiego gimnazjum oraz Karol Tomczak działający obecnie w branży pralniczej. Obu łączy pasja podróżowania, poznawania nowych miejsc, ludzi i… niekorzystanie z ofert biur podróży.

Dariusz Felisiak opowiedział o swojej podróży w 2016 r. do Kurdystanu leżącego w granicach Iraku i Iranu, na którą wybrał się z 300 $ w kieszeni. Kurdowie to jeden z największych narodów, bez swojego państwa, zamieszkujący tereny Iraku, Iranu, Turcji, Syrii. Kurdystan w północnej części Iraku uzyskał dużą autonomię od rządu centralnego w Bagdadzie. Kurdowie to ludzie bardzo pomocni i przyjacielscy, oddadzą nawet ostatni bochenek chleba, każdemu kto jest w potrzebie. Wyznają zasadę: mój dom jest Twoim domem. Są muzułmanami, ale jak podkreślają, nie arabami. Darek często podróżował stopem, ale Kurdowie czuli się urażeni, gdy chciał zapłacić za podwiezienie. Prócz transportu oferowali też nocleg i posiłki w swoich domach. Zaczepiali go, aby móc porozmawiać i podszlifować język angielski, którego chętnie się uczą widząc w tym przyszłość i możliwość rozwoju. Dariusz w czasie swej podróży musiał omijać tereny zajęte przez tzw. państwo ISIS, które jest samozwańczym kalifatem nieuznawanym przez społeczność międzynarodową. W związku z tym zagrożeniem na terenie Iraku jest wiele punktów kontrolnych. Podczas jednej z kontroli urzędnik w rozmowie z Darkiem musiał skorzystać z tłumacza przez telefon. Podróżnik przy okazji zapytał czy widuje tu turystów, odpowiedź brzmiała: „Tak, jednego miesiąc temu”. Podczas wyprawy na irański wulkan Damavand, przemókł mu namiot i śpiwór, a było bardzo zimno. Był na skraju hipotermii, ale pomogli mu Irańczycy oddając swoje schronienie. Niedługo potem sam miał okazję się zrewanżować i uratował życie jednego z uczestników wyprawy. Darek w czasie podróży po irackim Kurdystanie zgubił telefon. Jeden z kurdyjskich przyjaciół odnalazł go. Z uwagi na brak urzędów pocztowych, czekano aż ktoś będzie leciał do Europy. Po 6 miesiącach podróżnik odebrał zgubiony telefon w Warszawie, podczas ważnego kurdyjskiego noworocznego święta Newros. Podróżnik na każdym kroku spotykał się z gościnnością i otwartością narodu kurdyjskiego.

Karol Tomczak pierwszą podróż do Chin odbył w sierpniu 2017 roku z rodziną. Pierwszym zaskoczeniem po przybyciu były chińskie napisy, bez angielskich odpowiedników, jak to ma miejsce w innych krajach. Chińczycy nie czują potrzeby uczenia się języka angielskiego, ponieważ są najliczniejszym narodem na świecie. Będąc w „Kraju Środka” jest się kontrolowanym na każdym kroku. Pierwszym etapem jest otrzymanie wizy, następnie kupując bilet na metro czy autobus musimy dać paszport do skanowania. Pomimo tłumów w Pekinie i Szanghaju, Karol z rodziną czuł się bezpiecznie nawet późnym wieczorem. Podróż samolotem w obrębie kraju traktowana jest jak jazda pociągiem lub autobusem w Europie.  Transport miejski nie jest drogi, a godzinny przejazd taksówką po mieście kosztuje w granicach 40 zł. Karol niejednokrotnie przekonał się, że słowo „blisko” dla chińczyków oznacza ponad 100 km. Zauważył, że w Chinach jest bardzo dobrze rozwinięta i popularna płatność za pomocą telefonu komórkowego. Kart płatniczych i gotówki używa się sporadycznie. Wbrew utartym stereotypom chińskie produkty są wysokiej jakości. Dilerzy, którzy sprowadzają towary na rynek europejski zamawiają gorszą jakość za niższą cenę.  Karol podzielił się spostrzeżeniem, że kultura chińska mocno różni się od europejskiej choćby w kwestii higieny. Często można zobaczyć tablice z prośbą o niezałatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscach publicznych np. przy wejściu do galerii handlowych. W „Kraju Środka” nieczęsto spotyka się europejczyków o blond włosach, dlatego miejscowi chętnie fotografowali się z żoną i córkami Karola. Chiny to kraj wielkich przestrzeni i konstrukcji, a także kolorów. Chiński Mur pomimo swojej długości jest udostępniony dla turystów zaledwie w kilku miejscach, które są odrestaurowane. Zwiedzanie jednak odbywa się płynnie.

Zachęcamy wszystkich mieszkańców Międzyzdrojów i okolic, którzy odwiedzili ciekawe miejsca w kraju i na świecie do podzielenia się swoimi wrażeniami z wojaży podczas kolejnych edycji z cyklu „Podróże małe i duże”. Dziękujemy Dariuszowi Felisiakowi i Karolowi Tomczakowi za wystąpienia pełne humoru i ciekawostek. Zapraszamy na kolejne spotkania w bibliotece, najbliższe już w czwartek 22 lutego o godz. 18:00 z cyklu „Wspomnień czar”.

Bibliotekarze