Wyobraź sobie, że nie wiesz, jak wyglądasz, nie wiesz, jak wygląda twój dom, jaką twarz ma mama i tata. Wyobraź sobie, że nie widzisz niczego innego poza bezgraniczną ciemnością – właśnie tak jak Wojtuś. Chłopiec już raz otrzymał pomoc od naszych Czytelników – teraz potrzebna jest ona znowu, gdyż Wojtuś potrzebuje drogiej operacji.

„Dzieci boją się ciemności, a Wojtuś będzie w niej zamknięty całe życie. Taki się urodził i takiego pokochaliśmy go z mężem z całej naszej mocy. Do dnia porodu żyliśmy w przekonaniu, że urodzi nam się zdrowe dziecko. Wszystkie badania prenatalne jednogłośnie to potwierdzały.

Urodziłam Wojtusia przez cesarskie cięcie. Usłyszałam płacz, zobaczyłam go z daleka i jeszcze wtedy byłam pewna, że wszystko jest w porządku. Wyglądał tak, jakby po prostu miał zamknięte oczka. Dopiero później usłyszałam to, co położna mówiła do lekarza – “Panie doktorze, dziecko chyba nie ma oczu…”. Wtedy miałam ochotę zerwać się z łóżka i podbiec do Wojtusia. Niestety musiałam leżeć, byłam chwilę po porodzie. Później przyszedł do mnie lekarz i tylko potwierdził to, co mówiła położna.

Choć było trudno, razem z mężem pogodziliśmy się z tym, że Wojtuś będzie niewidomy. To my będziemy jego oczami. Robimy wszystko, by nauczyć go funkcjonować w świecie. Nie pozwolimy, by działa mu się krzywda. 

Od początku brak gałek ocznych sprawia, że czaszka Wojtka się zapada, co powoduje zagrożenie jej deformacją. Postępujący ucisk mózgu zagrażał zdrowiu i życiu synka. Dlatego od pierwszych miesięcy życia, Wojtuś potrzebuje operacji i specjalnych protez, aby nie dopuszczać do deformacji mózgu. 

Po pierwszej operacji w Polsce, na którą środki zebraliśmy dzięki Wam, zdecydowaliśmy się poszukać pomocy za granicą. Dzięki temu Wojtek przeszedł jeszcze dwie operacje, w Polsce byłoby ich zdecydowanie więcej. Teraz jednak potrzebuje kolejnej, a jej koszt jest naprawdę ogromny! 

Zabiegi i protezy sprawiają, że syn może się rozwijać i wyglądać normalnie. Nie wszyscy wiedzą nawet, że Wojtuś jest niewidomy. Nasz kochany chłopiec rozwija się bardzo dobrze. Chodzi do przedszkola, w Polskim Związku Niewidomych uczy się chodzić z białą laską. Potrafi poruszać się po domu.

Jesteśmy z mężem bardzo dumni z Wojtka. Syn jest taki otwarty i komunikatywny, uwielbia kontakt z ludźmi, poznawanie nowych osób. Wszędzie szybko się aklimatyzuje. Potrafi jeździć na hulajnodze i uczy jazdy na rowerze! 

Żeby rozwój Wojtusia mógł dalej przebiegać prawidłowo, potrzeba dużych środków. Staramy się radzić sobie sami, ale cena operacji jest ogromna, a zabieg musi odbyć się jak najszybciej. Wierzymy, że pomożecie naszemu dzielnemu chłopcu! 

Nie sprawię, że synek będzie widział, ale mogę sprawić, że jego zdrowie nie będzie jeszcze bardziej narażone na niebezpieczeństwo. Powtarzam Wojtusiowi, żeby się nie bał, że mama zrobi wszystko, żeby był bezpieczny. Proszę, pomóżcie mi dotrzymać tej obietnicy…

Krysia, mama Wojtka

Pomagać można także poprzez wzięcie udział w licytacjach na specjalnie stworzonym bazarku (Kliknij na link)