Twój samochód, twój mandat – rząd wraca do pomysłu. Jeśli nie uda się ustalić sprawcy wykroczenia, mandat za przekroczenie prędkości zapłaci właściciel pojazdu. Projekt ustawy jest już gotowy, za dwa tygodnie ma trafić do konsultacji społecznych.

Zasada wejdzie w sytuacji, gdy właściciel będzie unikał odebrania zawiadomienia o mandacie i nie odpisze, czy to on prowadził samochód, czy ktoś inny – czytamy na portalu rmf2.pl. – Zmiana przepisów ma przerwać łańcuszek przerzucania odpowiedzialności na kolejne osoby. Jeśli właściciel wskaże osobę, która faktycznie popełniła wykroczenie, ale nie przyjmie mandatu, poszukiwania winnego się skończą – zapowiedział w RMF FM Rafał Weber, wiceminister infrastruktury i dodał, że zasada ma dotyczyć wszystkim mandatów z fotoradarów oraz z odcinkowego pomiaru prędkości.

Zdaniem ministra zmiany w prawie powinny został uchwalone w pierwszej połowie przyszłego roku. Przypomnijmy, że od przyszłego roku zmieni się wysokość mandatów dla kierowców łamiacych przepisy. Już od stycznia 2022 r. 800 zł zapłacimy za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 30 km/h. 1,5 tys. zł za wypadek. Sejm w czwartek zajmie się zmianami w kodeksie drogowym.