– Jedna osoba nie żyje, jedna za chwile zostanie skazana, a właściciel namiotu na plaży, w którym doszło do tragicznego zajścia zostanie zlinczowany – mówi w rozmowie z naszą redakcją pragnący zachować anonimowość rozmówca, który w obliczu skali pojawiających się nieprawdziwych informacji postanowił przerwać milczenie. 

Namiot usytuowany na plaży przy ulicy Reymonta w Dziwnowie, podobnie jak wiele tego typu nadmorskich obiektów wśród niektórych osób nie od dziś wzbudzał kontrowersje. Dyskusja na jego temat pojawiała się co jakiś czas na sesjach Rady Miejskiej, kiedy to zapadała decyzja o przedłużaniu dotychczasowemu właścicielowi dzierżawy terenu. Aby takową otrzymywać, musiał on spełniać kolejne wymagania.

– Kiedy ludzie skarżyli się, że korzystający z namiotu załatwiali się na wydmach. Zainwestowano i pojawiły się toalety. W trakcie piątkowych i sobotnich imprez na miejscu pojawiali się ochroniarze z prawdziwego zdarzenia. Tu nie było mowy o jakimś przypadku – dodaje nasz rozmówca. 

To nie było żadne zabójstwo na dyskotece!

Feralna niedziela była piątym dniem pracy 18 – latka z Kwidzynia. Wcześniej zajmował się sprzedażą kukurydzy na plaży. W namiocie pojawił się z prośbą o zatrudnienie oraz nocleg.

– Właściciel się nad nim zlitował, a kilka dni później za to zapłacił. Chłopak nie sprawiał wrażenia groźnego, można powiedzieć, że kiedy się z nim rozmawiało był raczej przestraszonymówi nasz rozmówcaWraz z nim pojawił się ten drugi chłopak z Zielonej Góry, którego zabił. Skąd się znali? Nie wiem.

W pracy zajmował się wszystkim, jednak nie jest prawdą aby był odpowiedzialny za ochronę namiotu. Kiedy w obiekcie odbywały się dyskoteki, na miejscu pojawiali się prawdziwi ochroniarze. Niedziela była zwykłym dniem, bo choć namiot funkcjonuje przez cały tydzień w okresie sezonu letniego, to właśnie typowe dyskoteki odbywają się tylko w piątki i soboty. O godzinie 22 w namiot zostaje zamknięty. Na miejscu pojawiają się dwaj 18 – latkowie, którzy tego dnia mieli poskładać stoły.

« z 3 »

Kilkanaście ciosów nożem i poszukiwanie sprawców

20 minut po zamknięciu lokalu pomiędzy nastolatkami dochodzi do sprzeczki. Czego dotyczyła? Który z nich wyciągnął nóż? To bada prokuratura wraz z policją. Funkcjonariusze z Kamienia Pomorskiego poszukują świadków na tę okoliczność. Kontaktować można się po nr telefonów: 91-38-25-511, 91-38-25-512.

Jest szansa, że ktoś widział całe zajście bowiem zwyczajowo po zamknięciu namiotu, wypraszani z niego goście spędzają jeszcze jakiś czas na zewnątrz. Policja prosi o kontakt kobietę i mężczyznę w wieku ok. 40-60 lat, którzy w czasie zdarzenia przebywali przed namiotem/lokalem rozrywkowym w okolicy zejścia na plażę.

Finał zdarzenia był taki, że jeden z 18 – latków rani drugiego przed namiotem kilkanaście razy w klatkę piersiową, w tym kilka razy w serce. Później zawiadamia służby. Choć ratownicy medyczni walczą o życie nastolatka przez kilkadziesiąt minut, to rany okazują się śmiertelne. Później nieświadomy wydarzeń jakie miały miejsce po zamknięciu namiotu właściciel pojawia się na miejscu. Na zdjęciach, które udało nam się wykonać, widać, że Artur Szulc pali jednego papierosa za drugim. Próbowaliśmy poprosić go o komentarz, jednak ten wyraźnie poruszony całym zajściem odmówił.

Ciężko się dziwić, kiedy człowiek przychodzi i widzi jednego dzieciaka skutego, a drugiego martwego przykrytego workiem, a dookoła pełno krwi. Po tym jak wyszli policjanci do samego rana trwało zmywanie krwi z desek namiotu. Wszyscy tam są roztrzęsieni, a najciekawsze jest to, że to właśnie na Artura chce się zrzucić odpowiedzialność za to co choć wydarzyło się przed jego obiektem, choć nie z jego winy i po zamknięciu. Jedna osoba nie żyje, jedna za chwile zostanie skazana, a właściciel namiotu na plaży, w którym doszło do tragicznego zajścia zostanie zlinczowany, a tak naprawdę to mogło wydarzyć się wszędzie – mówi nasz rozmówca.

Trzymiesięczny areszt dla mordercy

Dziś (6.08) chwile po godzinie 11 do kamieńskiej prokuratury przywieziono 18 – latka odpowiedzialnego za zabójstwo swojego rówieśnika. Spędza tam ponad 2 godziny. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa, grozi mu nawet dożywocie. Po przesłuchaniu 18 – latek został tylnym wejściem wyprowadzony z prokuratury. Po godzinie 15.30 przed Sądem Rejonowym w Kamieniu Pomorskim zapadła decyzja o tym, że sprawca spędzi trzy miesiące w areszcie tymczasowym.

« z 2 »