Ostatniej doby koronawirusa wykryto u 652 osób – to więcej niż tydzień temu i znacznie więcej niż dwa tygodnie temu. Jeśli liczba zakażeń będzie dynamicznie rosnąć, mogą pojawić się obostrzenia. Jakie rozwiązania może wprowadzić rząd?

Szef Rady Medycznej przy premierze, prof. Andrzej Horban w rozmowie z RMF FM wskazuje, że jeśli sytuacja pandemiczna będzie się pogarszała, to w pierwszej kolejności mogą zostać wprowadzone ostrzejsze limity osób niezaszczepionych w sklepach i hotelach. Mniej osób mogłoby wejść do restauracji, klubów fitness czy na basen. Najbardziej realny scenariusz to wprowadzanie takich restrykcji lokalnie, w powiatach, gdzie sytuacja epidemiczna będzie najtrudniejsza.

Zamykanie całej gospodarki na dziś nie jest brane pod uwagę – zapewnia Horban. Cały czas jeszcze walka toczy się o to, żeby dzieci w szkołach uczyły się normalnie, żeby nie musiały być wysyłane na nauczanie hybrydowe, zdalne – podkreślił.

Zdaniem Horbana jesienna fala pandemii Covid-19 przyniesie połowę liczby zakażeń i hospitalizacji, którą obserwowaliśmy podczas fal wiosennych. Może być nawet do 10-15 tysięcy zakażeń dziennie. Na szczęście może być mniej hospitalizacji, bo wirus jest, jak się wydaje, mniej więcej o połowę łagodniejszy, choć bardziej zakaźny. Do tego dochodzi efekt szczepień – stwierdził ekspert w rozmowie z reporterem RMF FM Michałem Dobrołowiczem.

Podstawowa baza szpitalnych łóżek covidowych przed jesienną falą pandemii to sześć tysięcy miejsc w szpitalach. Mamy nadzieję, że to wystarczy. Są na to realne szanse. To zależy od nas, od tego, jak się zachowujemy. Problem może być w województwach, które są gorzej wyszczepione – podkreśla profesor Horban.

Wariant obecnie dominujący koronawirusa, czyli wariant Delta, jest bardziej zakaźny, przez to do zakażeń może dochodzić często. Wydaje się, że ta mutacja powoduje łagodniejszy przebieg u części osób, dzięki temu przewidujemy, że liczba hospitalizacji będzie niższa niż wiosną – mówi również szef rządowej Rady Medycznej.

Problem dotyczy osób niezaszczepionych. Młode osoby transmitują wirusa na inne grupy wiekowe. Celowo używam tego sformułowania „grupy wiekowe”, bo cały czas obawiamy się zakażeń wśród ludzi starszych, powyżej 60., a zwłaszcza 70. roku życia, bo tutaj odsetek zgonów wśród osób wymagających hospitalizacji jest olbrzymi. Śmiertelność sięga czterdziestu procent. Mowa tu o osobach, które mają ciężkie zapalenia płuc czy następowy zespół ostrej niewydolności oddechowej. To ostatni dzwonek na szczepienie – ostrzega prof. Andrzej Horban.