Sezon na kleszcze trwa. Specjaliści ostrzegają, że z każdej wycieczki np. do lasu, możemy wrócić z groźnym pasożytem na skórze. – Z uwagi na wysokie temperatury w okresie zimowym, sezon na kleszcze rozpoczął się już w marcu i potrwa aż do późnej jesieni – alarmują przedstawiciele Sanepidu.
W Polsce występuje aż 21 gatunków kleszczy. Najchętniej przebywają w lasach, ale też w parkach miejskich, ogródkach działkowych, na łąkach i w pobliżu wody. Wprawdzie te pasożyty żerują głównie na zwierzętach, ale nie pogardzą też ludzką krwią. Co ciekawe, kleszcz może nie jeść nawet przez pół roku, czekając na swoją ofiarę.
Kleszcz wkłuwając się w ofiarę, wpuszcza tzw. antykoagulant, który rozrzedza krew, co ułatwia jej pobranie oraz substancję znieczulającą, by uśpić czujność układu odpornościowego. Kleszcze są nosicielami chorób bakteryjnych i wirusowych. W naszym klimacie dla człowieka najgroźniejsze są: borelioza oraz kleszczowe zapalenie mózgu. Pierwszym niepokojącym objawem po ukąszeniu przez kleszcza, może być tzw. rumień wędrujący. Jednak borelioza może siać spustoszenie w organizmie latami, nie dając żadnych sygnałów.
Zapobieganie występowaniu chorób odkleszczowych
- stosowanie odpowiedniej odzieży ochronnej impregnowanej repelentami podczas pracy w rejonach leśnych i w polu, np. używanie odzieży lekkiej i przewiewnej najlepiej o formie kombinezonu, w jasnym kolorze w celu szybszego zauważenia i usunięcia pajęczaka;
- spryskiwanie odzieży i nieosłoniętych części ciała środkami odstraszającymi kleszcze;
- dokładne osłanianie kończyn górnych i dolnych np. wpuszczenie nogawek spodniw skarpety i używanie pełnego obuwia;
- używanie nakrycia głowy;
- dokładne oglądanie odzieży i całego ciała po powrocie do domu w celu ewentualnego znalezienia i usunięcia kleszczy;
- pranie i suszenie ubrań w wysokiej temperaturze;
- usuwanie w prawidłowy sposób zauważonych na ciele kleszczy;
- nie należy do tego celu stosować tzw. domowych sposobów: używać tłuszczów, lakieru do paznokci, nie należy przypalać kleszcza itp.
- odkażenie miejsca po usunięciu kleszcza.
W pierwszym kwartale 2018 roku zarejestrowaliśmy 140 osób chorujących na boreliozę z czego 16 wymagało hospitalizacji.
W przeważającej większości w woj. zachodniopomorskim w 2017 r. borelioza występowała pod postacią rumienia wędrującego 613 przypadków, w tym u 12 osób dodatkowo wystąpiły objawy stawowe, pod postacią artralgii – 215 przypadków oraz pod postacią neuroboreliozy – 23 przypadki, w tym u 3 osób obserwowane były również objawy stawowe. Większość zachorowań było leczonych w trybie ambulatoryjnym, 88 osób wymagało hospitalizacji. Badania w kierunku boreliozy lub kleszczowego zapalenia mózgu, można wykonać w stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Do diagnostyki należy dostarczyć kleszcza w suchym pojemniku nie później niż 48 godzin od usunięcia go z ciała.
źródło:
WSSE, PAP