Premier Mateusz Morawiecki od ponad tygodnia zapowiada obniżkę VAT-u na żywność, a dokładnie – wyzerowanie jej. Jest wysokie prawdopodobieństwo, że już od lutego na co najmniej pół roku obniżymy do zera VAT na podstawowe artykuły żywnościowe – mówił wczoraj szef rządu.

Od lutego obniżki jednak najprawdopodobniej nie będzie. Rząd chce poczekać na zgodę Komisji Europejskiej. Pismo w tej sprawie już trafiło do Brukseli i komisarze już ten temat omawiają. Nie jest wykluczone, że takie obniżki opodatkowania żywności zostałyby wprowadzone nie tylko u nas, ale i w całej Europie.

Należy jednak podkreślić, że to nie byłaby obniżka podatku na wszystkie produkty żywnościowe, a tylko te podstawowe. Zerowa stawka objęłaby chleb, masło czy wędliny, ale nie ośmiorniczki, krewetki czy foie gras. Ustalanie dokładnego katalogu chwilę zajmie. Dlatego na niższy VAT za żywność trzeba zaczekać.

Ceny żywności na całym świecie rosną, co wywołuje niepokoje. Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa wylicza, że ceny jedzenia w listopadzie były o 34,4 proc. wyższe niż przed rokiem. Najszybciej drożały oleje oraz zboża.