Ruszyli sprzed liceum w Gryficach, do którego chodziła Magda, i w milczeniu przeszli w kierunku placu Zwycięstwa, gdzie w niebo wypuścili białe balony. Marsz po śmierci zamordowanej osiemnastolatki zorganizowali uczniowie i nauczyciele z jej liceum. – To nasz sposób wyrażenia buntu wobec obezwładniającej, bezsensownej i porażającej przemocy – mówi dyrektor placówki.

– Ten tydzień miał być radosny. Wreszcie, po miesiącach pracy zdalnej, wszyscy mieliśmy być razem, w szkole. Magda jednak już nigdy do nas nie wróci – mówi dyrektorka Liceum imienia Bolesława Chrobrego w Gryficach Jolanta Folwarska.

Opowiada z trudem. Tłumaczy, że nikt w szkole jeszcze nie poradził sobie z szokiem po informacji o tym, że uczennica jej szkoły została zabita.

– W całym tym koszmarze buduje mnie to, że widzimy gołym okiem gigantyczną solidarność wśród naszych uczniów. Chcieli się zbuntować przeciwko tej zbrodni, przeciwko przemocy, przeciwko poczuciu zagrożenia. To od nich wyszła inicjatywa zorganizowania czarnego marszu – opowiada dyrektorka.

Uczniowie we wtorek o 11.30 wyruszyli sprzed gmachu placówki w stronę centrum miasta – placu Zwycięstwa. Po wypuszczeniu białych balonów uczniowie poszli na mszę świętą w kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przy ulicy 3 Maja w Gryficach.

– Ten smutny dzień zakończymy minutą ciszy i apelem. W jego trakcie chcemy głośno powiedzieć, że zawsze będziemy z całą mocą walczyć z agresją, przemocą i bezdusznością – mówi dyrektorka.

– To była osoba, od której aż kipiało tym, co w młodości jest najwspanialsze: radość, ufność, optymizm. Ciągle mam ją taką, uśmiechniętą, przed oczami. Taką ją zapamiętam. Myśl, że ktoś tak brutalnie przerwał życie Magdy, łamie mi serce – opowiada Aleksandra Maliborska, polonistka. Opowiada, że Magda zawsze była radosna, otoczona wianuszkiem znajomych. – Była pewna siebie, nie bała się otwarcie mówić, co myśli. Może dlatego tak dobrze udawało nam się porozumieć – mówi.

Wspomina, że po pierwszych doniesieniach o zaginięciu Magdy wierzyła, że wszystko skończy się dobrze.

– Wierzyłam, że się odnajdzie. W głowie mi się przecież nie mieściło, że może dojść do takiego koszmaru. Że można natknąć się na tak złych ludzi – mówi.

KLIKNIJ I ZOBACZ FILM