Strażacy z Golczewa oraz Kamienia Pomorskiego zostali zadysponowani do zdarzenia, jakie około godziny 16 miało miejsce przy ulicy Jedności Narodowej w Golczewie. Wszystko przez operatora koparki, który w trakcie wykonywania prac przerwał rurę doprowadzającą gaz do budynków.
Jako pierwsi pojawili się strażacy ochotnicy z Golczewa. Dzięki sprawnej i szybkiej reakcji, ewakuowali oni mieszkańców okolicznych bloków.
Na miejsce wezwano także pogotowie gazowe. Jego pracownicy odcięli dopływ gazu.
24 komentarzy
wiki mówi:
sty 15, 2018
o godzinie 21:45
prawie nie znaczy że wysadził
XXXGARGAMELXXX mówi:
sty 13, 2018
o godzinie 21:17
W końcu by się coś działo na tym zadupiu. Nawet budynku nie umieją wysadzić partacze.
Anonim mówi:
sty 15, 2018
o godzinie 18:09
ja perd…. co za idiota… jaki nick taki mózg
Anonim mówi:
sty 13, 2018
o godzinie 11:27
Radzę osobom, aby pod wpływem emocji starali się zerknąć do słownika zanim coś skomentują.
q mówi:
sty 13, 2018
o godzinie 10:58
jest coś takiego jak mapa geodezyjna,
vvvvvvvvv mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 23:38
No i o zawodach.
Anonim mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 21:43
Solidna firma złego słowa nie sam powiedziec
Anonim mówi:
sty 13, 2018
o godzinie 9:55
jasne-solidna i profesjonalna-czego najlepszym przykładem jest ewakuacja całego bloku i realne zagrożenie życia co najmniej kilkudziesięciu osób-o stratach materialnych,do których mogło dojść-to już nawet nie wspomnę
Anonim mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 21:41
Dobrze że ty byłeś trzeźwy.na pewno był trzeźwy.solidna firma.a że fachowcy od gazu nie dali taśmy to pękła rura.z
Anonim mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 21:38
Zejdzcie już z operatora.każdemu się zdaza.nie było taśmy i się stało.zastali rury I musieli robić guwniana robotę.
Anonim mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 23:53
Była taśma
Anonim mówi:
sty 13, 2018
o godzinie 8:39
jakby każdemu tak się „zdarzało”-to co rusz jakiś blok w Polsce wylatywałby w powietrze-brak odpowiedzialności i wyobraźni
p mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 21:29
Tą firmę powinien z kontrolować US, pracownicy na dziko.
Janusz mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 19:41
Tasmy ostrzegawczej brak,fuche ktos odwalil.Operator powinen uwazac ale jak nie ma oznaczenia to troche trudno.
Anonim mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 18:33
Brakuje informacji w artykule czy ludzie już wrócili do domów.
Kret mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 18:17
Nie ma takiej rury, której nie można przerwać. Ręczne kopanie jest bezpieczniejsze, ale w XXI wieku jest od tego ciężki sprzęt, którym operując po omacku w czarnej dziurze raz na jakiś czas o coś się zahaczy. Widocznie zabrakło czerwonej folii ostrzegawczej.
Anonim mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 19:09
takie rury nanoszone są na plany-tylko trzeba umieć to czytać i być ostrożnym-dobrze ,że nikomu nic się nie stało-a mogło….
Anonim mówi:
sty 13, 2018
o godzinie 12:02
składam najszczersze gratulacje daru jasnowidzenia i dużą wiarę w rzetelność dokumentacji
Anonim mówi:
sty 13, 2018
o godzinie 14:18
sama wiedza o tym,że blok jest zasilany gazem powinna skłonić operatora do szczególnej ostrożności-zwłaszcza jeżeli ktoś powątpiewa w fachowość innych,którzy taką dokumentację sporządzili
Anonim mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 17:25
Nie znam sytuacji ale często bywa tak że plany swoje a życie swoje czyli rura na planach jest w zupełnie innym miejscu i brakuje taśmy którą się kładzie w wykopie ponad pół metra nad rurą.
Anonim mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 16:56
Gdyby dobrze zrobili rury to by nie było to potrzebne
Marcin mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 16:36
A operator trzeźwy?uprawnienia miał?
Marcin mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 16:34
Dokładnie koło 14.30, a że operator niemota to nikogo nie powiadomili,dopiero Pan Szymański powiadomił straż.
Anonim mówi:
sty 12, 2018
o godzinie 16:32
W*****( wielki fachowiec prawie blok wysadził w powietrze!