Konflikt w powiecie zażegnany. Anatol Kołoszuk i Bogdan Czaplicki na czele komisji

Napiszę tak :) „Panie” Jerzy, ta działka – zaszczyt być w komisji rewizyjnej powinien przypaść Panu Piotrowi Rudnikowi !!!

Pan jest dobry, ale w swojej hurtowni, oczywiście warzyw.
Ja na Pana nawet patrzyć nie mogę!
Cdn…

Wpis ten ma wyjasnic zachowanie radnych z opozycji. Przy podejmowaniu decyzji w glosowaniu nad powolaniem komisji rewizyjnej sugerowlismy sie standardami stosowanymi w dojrzalych demokracjach zachodnich. Dodatkowo upewnil nas w tym zapis w Ustawie o samorzadzie wojewodzkim z dn.5.06.1998r. Zapisano tam rozd.3,art.30,pkt.4 -Przewodniczacym komisji rewizyjnej jest radny najwiekszego klubu radnych ,ktory zlozyl oswiadczenie o odmowie udzielenia poparcia zarzadowi wojewodztwa. Zapis ten obliguje do wyboru przewodniczacego z opozycji. Uwazamy rowniez ,ze takie rozwiazanie daje gwarancje dobrego /przejrzystego/ zarzadzania pieniedzmy podatnikow ,mieniem panstwowym. Powinnoscia radnego jest budowanie zaufania spolecznego do wladz samorzadowych.

Myślę ,że to była najważniejsza sesja w tej kadencji Rady Powiatu Kamieńskiego .Jest teraz jasne ,że osoba będąca przewodniczącym SLD w Powiecie ma takie poparcie a klub Radnych trzech Radnych Prawa i Sprawiedliwości nie ma żadnej funkcji.Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie .Alleluja i do przodu .

Dawno mnie tu nie było. Przeczytałam komentarze, przeczytałam artykuł i mam wiele przemyśleń. Jak zwykle zresztą.
Naiwnością było wierzyć, lub pomyśleć nawet, że będą nowe wybory. Jest to naiwność polityczna i prawna. W sytuacji jaka zaistniała nie wisiało nad tym powiatem widmo ponownych wyborów. W tym przypadku nie rozumiem redaktora portalu, że tak to przedstawia jakby klub PIS uratował wszystkich od wyborów, bo były one pewnikiem. Trzeba podkreślić z całą stanowczością, że taka wizja była roztaczana celowo, dla wzbudzenia strachu, niepewności i złamania przeciwnika. Wiadomym jest, że tak jak 17 radnych jest w obecnej radzie, każdy z nich czy to opozycja czy koalicja miał chwilę refleksji, że do nowej rady może się nie dostać. Strach jest duży, szczególnie osób funkcyjnych. Ci zaś, którzy tym straszyli, bo mają swojego wojewodę, tym bardziej nie znaleźliby się w nowej radzie, bo przecież PISowi leci poparcie na łeb na szyję ze względu na ilość afer w kraju. Można z dużym prawdopodobieństwem przewidywać, że może uzyskaliby 1 (słownie jeden mandat) do powiatu. Historia pokazała, że gdy PIS był w tzw. „świńskim dołku” nie miał ani jednego radnego w powiecie. Uważam, że przy całej dziwnej postawie pisowców i jednego przyklejonego do nich Anatola (trudno określić jego rolę w tym układzie, sądzę, że on sam ma problem ze swoją tożsamością, czego nie potrafi ukryć na sesjach) zwyciężyła obawa linczu społecznego na PISIE za postawę destrukcyjną w radzie i brak zgody na pracę w komisji rewizyjnej. To oni łamali prawo, które mówi, że każdy klub ma mieć swojego przedstawiciela w Komisji. To ich prawo do przedstawiciela ale i obowiązek. OBOWIĄZEK radnego, który ślubował rzetelną pracę na rzecz powiatu i jest za ten powiat odpowiedzialny.
Brakowało mi wezwania radnych PIS do rezygnacji z mandatu już na poprzedniej sesji w grudniu, ale rozumiem, że wtedy to jeszcze nie był ten czas. Za szybko, bo trzeba dać czas na przemyślenie. Kto miał wezwać? Może radni koalicyjni? Być może patrzy mi się łatwo politycznie, bo się tej polityki nie boję. Każdy kto do polityki wszedł (małej czy dużej) nie może się bać ani hejtu, ani szantażu politycznego opozycji ani walki politycznej czasami naprawdę bezpardonowej, ani też swojego koalicjanta. Możemy się z tym nie godzić, starać się lawirować, unikać ciosów, ale też atakować no ale nie możemy się bać! Teraz to wezwanie do rezygnacji nie było potrzebne, bo portki były już pełne i nastąpił zwrot. Pytanie, co by zrobili radni koalicji, gdyby PIS nie ustąpił? Mam nadzieję, że zagraliby politycznie. Mam taką nadzieję! Praca w radzie to nie zabawa w przedszkole, nie płaczemy nie wycieramy noska tylko do roboty. Polityka nie jest dla mięczaków chociaż nie jeden się tej polityki podejmuje a potem prawda jest dla niego okrutna. Jeżeli z 4 obecnych radnych PIS nie byłoby chętnego do pracy w komisji, należałoby wezwać każdego po kolei do rezygnacji, bo na listach są kolejni kandydaci, uważam chętni do objęcia mandatów. Odmowa pracy w komisji winna być uwieczniona przez media, by było wiadomo kogo już nie wybierać w przyszłości. Nic nie zrobię, że lubię radnych i posłów fighterów bo sama taka jestem. Zawsze fajnie jest mieć obok ludzi, na których możesz liczyć.
Radnym koalicyjnym życzę odwagi. Żałuję bardzo, że z mandatu musi zrezygnować Leszek Szefliński. Wartościowy człowiek, błyskotliwy mówca i merytoryczny urzędnik.