43 osoby, w tym 11 kobiet, ukończyły II bieg IV edycji Dziwnowskiej Ligi Biegowej. Zawodnicy mieli do pokonania ok.6680 m ścieżkami leśnymi pomiędzy Dziwnówkiem a Łukęcinem. Zwyciężył Łukasz Szymański z Pobierowa (25,55 min.) przed Dawidem Różańskim z Dziwnowa (26,07 min.) i Tomaszem Magalskim (26,29 min.) reprezentującym Klub Biegacza z Kamienia Pomorskiego. Wśród kobiet najszybciej finiszowała Joanna Paczyńska (31,11 min.) z Goleniowa(31,11 min.), która na mecie wyprzedziła Dorotę Kowalską– KB Kamień Pom. (31,16 min.) i Katarzynę Ogrodowicz– również z KB Kamień Pom (31,44 min.).
W poszczególnych kategoriach zwyciężyli:
K3 Joanna Paczyńska (31,11 min.) Goleniów
K4 – Anna Sidorkiewicz (32,26 min.) KB Kamień Pom.
K5 – Dorota Kowalska (31,16 min.) KB Kamień Pom.
M1 – Adrian Śremski (28,55 min.) LUKS „Bałtyk” Dziwnów
M2 – Łukasz Szymański (25,55 min) Pobierowo
M3 – Tomasz Magalski (26,29 min.) KB Kamień Pom.
M4 – Przemysław Troszczyński (27,38 min.) Bracia Troszczyńscy Łukęcin
M5 – Zdzisław Kowalski (29,02 min.) KB Kamień Pom.
M6 – Jan Wolf (34,30 min.) KB Kamień Pom.
M7 – Jerzy Loba (39,20 min.) LUKS „Bałtyk” Dziwnów
LUKS „Bałtyk” Dziwnów, organizator Dziwnowskiej Ligi Biegowej, serdecznie dziękuje niezawodnym strażakom OSP Dziwnów: Sylwii Cieślak – Kruszewskiej, Włodzimierzowi Heweltowi i Krystianowi Skuzie za pomoc techniczną, Małgosi Janawie za obsługę biura zawodów i dokumentację fotograficzną oraz pani Wiesi Kasabule za pomoc w przygotowaniu pucharów i dyplomów.
Kolejny bieg odbędzie się 28 kwietnia na trasie liczącej ok. 6940 metrów: Międzywodzie – Międzywodzie. Ze względu na remont drogi z Międzywodzia do Dziwnowa zmieniliśmy trasę, zachowując taki sam dystans. Zapisy od 9.30, start o 10.00 przy OW Wellness Spa Marena w Międzywodziu. Serdecznie zapraszamy.
Jerzy Janawa LUKS „Bałtyk” Dziwnów
4 komentarzy
lewak mówi:
kwi 9, 2018
o godzinie 11:59
Dasz rade forest xd
Anonim mówi:
kwi 9, 2018
o godzinie 9:10
Jak na taki fajny cykl biegów, to mała coś frekwencja. Ale ludzie wolą płacić duże pieniądze i biegać gdzieś w tłoku, po ulicach miast gdzie powietrze przesycone jest spalinami. Po takim biegu dostają bezwartościowy medal (bo co to za wartość medalu, gdy dostają go wszyscy, którzy ukończyli bieg?), koszulkę, której nie założy się zazwyczaj nigdy, bo takich koszulek ma się już cały stos.
Jak ktoś ma mało medali i mało koszulek, albo chce pobiec na atestowanej trasie i pobić swój rekord, albo ma szansę powalczyć w kategorii, no to jeszcze zrozumiem. Ale jak kto ma całe worki medali, całe szafy koszulek, formy na rekord nie ma – to po co?
GOŚĆ mówi:
kwi 11, 2018
o godzinie 15:44
po ZDROWIE
Anonim mówi:
kwi 8, 2018
o godzinie 12:56
Dasz radę, dasz radę, dasz radę.