Plażowiczka z Dziwnówka zaniepokojona zniknięciem mężczyzny na wodzie zaalarmowała strażaków. Początek długiego weekendu niemal przerodził się w akcję ratunkową – na szczęście bez potrzeby. Mężczyzna… po prostu wyszedł z wody.
Środa wieczór, plaża w Dziwnówku, choć nie tętniła życiem, zgromadziła sporo osób korzystających z uroków początku długiego weekendu Bożego Ciała. W pewnym momencie jedna z plażowiczek zaalarmowała służby ratunkowe, twierdząc, że straciła z oczu mężczyznę płynącego na desce SUP. Obawiała się, że mógł zniknąć pod wodą.
Na miejsce natychmiast zadysponowano strażaków z Kamienia Pomorskiego oraz Dziwnowa. Rozpoczęto działania mające na celu odnalezienie domniemanego poszkodowanego. Na szczęście okazało się, że alarm był fałszywy – mężczyzna zakończył pływanie i samodzielnie wyszedł z wody, a zgłaszająca zwyczajnie go nie dostrzegła. Choć nie doszło do zagrożenia życia, incydent przypomina, jak ważna jest czujność i szybka reakcja nad wodą. Jednocześnie warto pamiętać, że każde zgłoszenie angażuje siły i środki ratownicze, które w sezonie letnim mogą być potrzebne w innych miejscach.
Służby apelują o rozwagę, odpowiedzialność i wzajemne obserwowanie się nad wodą. Lepiej zareagować niż zignorować, ale nie zapominajmy o ocenie sytuacji – zwłaszcza w rejonach popularnych, choć nieprzepełnionych plaż.