Porośnięta drzewami, wspaniała barokowa rezydencja zbudowana przez generała Bodo von Fleminga jest od kilku lat pozostaje w swoistym stanie uśpienia. Jak przekonuje wójt Radosław Drozdowicz, to wcale nie oznacza, że jej obecni właściciele nie są zainteresowani przywróceniem kompleksowi dawnego blasku.
– Poznałem przesympatycznych właścicieli naszego dworku w Świerznie. Chciałem nawiązać kontakt i współpracę. Po spotkaniu jednego jestem pewien, projekt odbudowy nie został porzucony – przekonuje Radosław Drozdowicz, który nie ukrywa, że także swoimi działaniami włączy się we wspieranie przedsiębiorców z firmy Natur Produkt Zdrovit.
Co warte podkreślenia, właściciele zespołu dworsko – parkowego w Świerznie posiadają już dwór w miejscowości Luboradza (Dwór Pomorski). Tamtejszy odrestaurowany obiekt, posiadający dziś pieczołowicie wykończone w stylu epoki początku XX wieku wnętrza. Są one wyposażone w odrestaurowane, oryginalne sprzęty i meble z tamtych lat.
Zespół dworsko – parkowy (jeden z najpiękniejszych na Pomorzu) znajduje się w niewielkim oddaleniu od drogi prowadzącej z Kamienia Pomorskiego. Cały kompleks wznosi się lekko powyżej terenu. Od strony ulicy jest on obniżony, gdzie występują bagniste łąki. Całość założenia o długości 440 metrów rozplanowana została symetrycznie wzdłuż osi północ – południe. Od strony ulicy wjazd do rezydencji prowadzi przez groblę po bokach której znajduje się zachowana do dnia dzisiejszego aleja kasztanowców.
Dwór Bodo von Fleminga jest rezydencją z tzw. dziedzińcem honorowym, założonym na planie „entre cour et jardin” – czyli między dziedzińcem a ogrodem. Bodo von Fleming czerpał inspirację z architektury saksońskiej – skąd prawdopodobnie przywiózł plany do budowy przyszłego obiektu. Budowę założenia dworskiego rozpoczęto w 1718 roku. Dwór musiał odpowiadać pozycji społecznej Fleminga, tak więc musiał być reprezentacyjny i godny rodowi. Od strony północnej do dworu przylega park dworski. Aż do 1764 roku pomiędzy parkiem a dworem znajdował się stary zamek (w 1976 roku podczas prac ziemnych natrafiono na narożnik fundamentów wykonanych z głazów narzutowych), który był użytkowany aż do 1764 roku. Został on następnie rozebrany a w jego miejsce zbudowano w XVIII wieku dwa gołębniki w formie ośmiobocznych wież.
Do najbardziej reprezentacyjnych budynków należy skrzydło zachodnie, w której rezydował Fleming jak również skrzydło południowo – zachodnie wewnątrz którego umieszczona została jedna z najpiękniejszych na Pomorzu sal balowych – ukończona dopiero w 1728 roku. Wewnątrz znajdują się wspaniałe malowidła wykonane techniką olejno – temperową, które cudem przetrwały do dzisiaj – w latach 90 XX wieku część sali balowej została rozszabrowana. Wyrwano część drewnianej posadzki i ze ściany zdjęto fragmenty drewnianej okładziny. Na całe szczęście złodzieje nie zdążyli zniszczyć barokowych malowideł umieszczonych na sklepieniu lustrzanym więźby dachowej.
W sali balowej na ścianie wschodniej umieszczono emporę dla orkiestry a nad nią herb Flemingów podtrzymywany przez „dzikiego męża” i rycerza w zbroi z napisem fundacyjnym i datą 1728. Na malowidłach przedstawiono postacie muzykantów, dam dworu, włoskich aktorów z commedii dell’arte, dziecko bawiące się z psem, prawnikiem z kodeksem praw, kupca żydowskiego, błazna z małpką, arlekina. Postacie te są jak zaczarowane- od 280 lat uczestniczą one w zabawie. Są one w ruchu i nadają sali balowej niesamowitej- magicznej atmosfery, przenosząc nas w czasy właściciela dworu Bodo von Fleminga. Na plafonie (centralnej części sklepienia) znajduje się rozeta o stylizowanych płatkach kwiatowych, a po jej bokach słońce i księżyc wśród chmur.
Budynki dworskie są w większości zbudowane w konstrukcji ryglowej( w tamtym czasie podstawowy materiał w budownictwie). Od dworu w kierunku północnym został założony dziesięciokwaterowy park typu francuskiego z rozplanowaniem geometrycznym. W parku znajdują się do dnia dzisiejszego owalne sadzawki obsadzone dookoła alejami lip i kasztanowców. Całość założenia dworsko – parkowego na wzór holenderski otoczono kanałem wodnym.
Najtragiczniejsze w skutkach dla założenia dworsko-parkowego były lata powojenne. W 1952 roku dwór został przejęty przez Państwowe Gospodarstwo Rolne. Bardzo szybko zaadaptowano go do potrzeb nowego właściciela – w pomieszczeniach urządzono mieszkania dla pracowników PGR-ów jak również biura. Powoli barokowy dwór ulegał dewastacji. W latach 1975 – 1981 Pracownia Konserwatorska Zabytków w Szczecinie przeprowadziła prace przy rewaloryzacji zespołu dworskiego.
Przeprowadzono m.in. konserwację malowideł wewnątrz sali balowej. Po rozpadzie PGR-ów obiekt stał się własności Agencji Skarbu Państwa i w niedługim czasie został sprzedany w prywatne ręce. Niestety zabytek często zmieniał właścicieli. Dopiero w 2006 roku jedna z warszawskich firm wykupiła dwór i obecnie jest on pieczołowicie odnawiany. Najważniejsze jest to, że barokowa siedziba odzyska swój blask i nie zostanie zniszczony tak jak to się stało w przypadku barokowego dworu należącego do von Kölerów w Dobropolu , pałacyku von Puttkamerów we Wrzosowie, czy czekającego obecnie na kupca neoklasycznego pałacyku w Margowie.
Flemingowie na ziemi świerznowskiej pojawili się bardzo wcześnie – pierwsze informacje o nich pochodzą już z XIV wieku. Na początku XV wieku wieś należała do Henryka Fleminga. W 1455 roku dobra świerznowskie Flemingowie podzielili na trzy części (dopiero po 262 latach zostały ponownie zjednoczone). W XVII wieku część Świerzna należała do Jerzego Kacpra von Fleminga, a następnie jego syna Jakuba Henryka. W 1717 roku generała Bodo von Fleminga połączył wszystkie trzy majątki. W 1734 roku dobra rodu znalazły się w posiadaniu rodziny von Wartensleben i zarządzali tymi ziemiami aż do początku XX wieku. W 1916 roku Świerzno zakupił Grafa Hahna – jednak na niedługo bo od 1929 roku do zakończenia II wojny światowej były one w posiadaniu Hansa Siegfrieda von Rüxelebena.
26 komentarzy
Ruda mówi:
gru 18, 2021
o godzinie 10:37
No o co z tym dworkiem ? Niszczeje dalej obiecanki cacanki ? A może znów ktoś zginął przez te posiadłość ?
Była mieszkanka mówi:
mar 6, 2019
o godzinie 19:38
Dworek przepiękny. Sala balowa i te malowidła na sklepieniu mogłam podziwiać osobiście. Będąc dzieckiem bywałam tam często. Pozdrawiam serdecznie swoich kompanów ze Świerzna. Wróciły piękne wspomnienia, dziecięcych lat. Byłoby świetnie , gdyby udało się odrestaurować i przywrócić dawny blask temu urokliwemu miejscu.
Anonim mówi:
mar 6, 2019
o godzinie 11:39
Ty wyborco Biedronia(dawny KOD)-spadaj tęczowa zara??????zo.
Anonim mówi:
mar 6, 2019
o godzinie 9:29
Przeraża to, ile tego typu budynków w okolicy jest zupełnie niewykorzystanych, a ich potencjał zatracony. Dworek w Świerznie, Pałac w Dreżewie, Pałac w Mechowie… W niektórych coś się tam dzieje, ale mogłoby znacznie więcej. Jestem jak najbardziej za wspieraniem wszystkich, którzy chcę coś z tym zrobić.
Anonim mówi:
mar 6, 2019
o godzinie 7:00
Co z wiatrakami niech sie pochwali u kogo beda staly i jak blisko budynkow. Skandal
Jacek mówi:
mar 6, 2019
o godzinie 6:38
W końcu coś się w gminie zaczęło dziać, dobra zmiana.
Anonim mówi:
mar 6, 2019
o godzinie 8:52
A co się dzieje w gminie? Bo ja na emigracji
Avcd mówi:
mar 6, 2019
o godzinie 1:24
Tylko czemu wójt nie mówi o tym ze kazdy poprzedni właściciel tego te dworku zginol w niewyjaśnionych okolicznościach może o tym nie wie ?bo za mlody? o czym oficjalnie nikt nie wie i o czym się nie mowi. .. Wspaniale i piękne miejsce zobobaczymy co dalej
Anonim mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 21:53
A kiedy droga do Będzieszewa ,jest tragedia , lasy niszczą drogę ciężkim sprzętem ,chociaż jak byk stoi znak który ogranicza wjazd do 10 ton ,niestety nikt tego nie przestrzega
Wyborca W. BIERDRONIA (dawny Kod?) mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 17:19
Oo Wójt bierze się za robotę… Pogania właścicieli prywatnych posesji, dużo robi. Widać zmiane wszędzie. Tak Trzymaj i pogoń jeszcze tam coś tak żeby było o czym czytać!
Anonim mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 19:20
Gdzie te zmiany widać? Jakiś przykład?
Anonim mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 16:47
Sporo zrobiono ale od lat nic tam się nie dzieje. Dobrze jeśli to zostanie wyremontowane i zacznie żyć. Współczuję pracy w parku przy odwadnianiu bo dobre poniemieckie instalacje zostały zniszczone. Po rosnącej trzcinie to widać. Życzę powodzenia!
Anonim mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 15:47
PIĘKNE
Polacy nie gęsi mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 14:49
Nie można postawic coś nowego i nazywać Kowalskiego tylko jakiegoś fleminga tu wskrzeszać a może flemin zabrał teren Kowalskiemu i to by dziwo się zrobiło jak Niemiec Polakowi łaaaaaaaa
Anonim mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 15:14
Te ziemie przez około 700 lat znanej nam historii były niemieckie, do szkoły.
Anonim mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 17:11
A wczesniej ?
Anonim mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 19:38
To nigdy nie należało do Polski. Na początku okresowo te tereny były zależne od Polski.
Anonim mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 19:40
No Polacy. Poprostu przez 709 lat bylo okupowane
Jack mówi:
mar 6, 2019
o godzinie 7:36
Polacy jednak…gesi :-(
Jestes przykladem…
Anonim mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 14:10
Na lepszego wójta nie mogliśmy trafić ?
Anonim mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 17:12
Denio ?
obiektywny wyborca mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 19:02
Każdy byłby lepszy, ten jest beznadziejny.
Anonim Galll mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 23:00
O szkoda , że Ty nie jesteś wójtem?.Napewno wszyscy by byli zachwyceni. Buraku!!!
Mieszkaniec mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 13:55
Może Pan inwestor od kurników się zajmie dworkiem i zrobi coś pożytecznego. Będą miejsca pracy i nie będzie śmierdziało.
Anonim mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 13:29
Wszystko przemija i nie ma na to rady. To jedyna sprawiedliwość na Tym Świecie, łez padole.
Anonim mówi:
mar 5, 2019
o godzinie 13:13
Zgnije i się zawali jak większość prywatnych poniemieckich dworków w naszym powiecie. Koszty remontu ogromne, zwłaszcza, że Konserwator na tym siedzi, pójdą na to miliony.