Prawdopodobnie w czerwcu poznamy projekt ustawy wiatrakowej. Zgodnie z zapowiedziami, wiatraki będą mogły stawać pół kilometra od zabudowań, ale w ustawie są też inne ważne regulacje dotyczące OZE.
Pierwszy w tej kadencji projekt liberalizujący stawianie siłowni wiatrowych na lądzie zaliczył falstart. Zgłoszony na początku kadencji jako uzupełnienie koalicyjnego projektu poselskiego przedłużającego zamrożenie cen energii do końca roku przepadł w atmosferze zarzutów o lobbing. Krytykowany wtedy był pomysł wprowadzenia dystansu siłowni wiatrowych od zabudowań na podstawie poziomu hałasu, co miało prowadzić do tego, że mógł on wynosić nawet poniżej 400 m.
Najważniejszy pakiet przepisów dotyczy zmniejszenia dozwolonej odległości siłowni wiatrowych od budynków mieszkalnych. Ustawa ma ostatecznie znieść zasadę 10h, czyli stawiania takich wiatraków w odległości równej ich dziesięciokrotnej wysokości, a także wyłom, jaki w tej zasadzie uczynił rząd PiS, dając możliwość skrócenia dystansu do 700 m. Projekt, zgodnie z zapowiedziami, proponuje 500-metrowy dystans.
Według autorów zmiana odległości do 500 m pozwoli na uwolnienie 32 500 km kw. pod instalacje OZE, co stanowi zwiększenie dopuszczalnego obszaru aż o 44 proc. Daje to możliwość zbudowania siłowni o mocy 10 GW do roku 2030, natomiast gdyby utrzymać obecne zasady, byłoby to zaledwie 4 GW. Otwiera się możliwość podwojenia obecnie zainstalowanych mocy.
Autorzy projektu zwracają uwagę, że jeśli chodzi o negatywne oddziaływanie sąsiedztwa siłowni, to analizy wykazały, że na dystansie 500 m hałas nie powinien przekroczyć 45 dB. Taka odległość gwarantuje także, że nie będą odczuwane wibracje.
15 komentarzy
Patriota mówi:
maj 29, 2024
o godzinie 14:06
Prawdziwe oblicze TUSKA
Polityka, opublikowano: 19 grudnia 2023
Zaledwie parę dni temu podczas swojego expose w Sejmie, Donald Tusk zapewniał,
że jego rząd będzie przeciwny zmianom w Traktatach o Unii Europejskiej (TUE) i o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE).
Jednak już wczoraj jego przedstawiciel na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej ds. środowiska nie zgłosił w tej sprawie sprzeciwu
i w związku z tym, sprawozdania przyjęte przez Parlament Europejski w tej sprawie razem z załączonymi propozycjami 264 zmian w Traktatach, zostały przekazane na poziom Rady Europejskiej.
A więc walec zmian w unijnych Traktatach nie został zatrzymany w Parlamencie Europejskim (choć była taka możliwość gdyby europosłowie Lewicy, Róża Thun i Danuta Hubner głosowali przeciw to projekt upadłby już na poziomie PE),
teraz okazuje się, że decyzją rządu Tuska, nie został zablokowany także na poziomie RUE, choć w tym przypadku wystarczyłby tylko jeden głos sprzeciwu
Patriota mówi:
maj 29, 2024
o godzinie 11:38
Altiero Spinelli,
doświadczony komunista (później oczywiście – humanista),
doskonale wiedział, dlaczego domagał się jako
wstępnego i bezdyskusyjnego warunku federalizacji
likwidacji suwerennych państw,
suwerennych rządów,
suwerennych armii
i samowystarczalnych gospodarek.
Jeśli to wszystko zniknie,
nie trzeba będzie wielkich sił, żeby
zaprowadzić „ogólny porządek” w państwach związkowych
i „narzucić jeszcze nieuformowanym masom pierwszą społeczną dyscyplinę”.
Właśnie do tego jest potrzebna i do tego zmierza Unia Europejska
Beob mówi:
maj 28, 2024
o godzinie 18:33
Siemens nadal się domaga ?
Patriota mówi:
maj 28, 2024
o godzinie 11:27
DWIE KONCEPCJE INTEGRACJI EUROPEJSKIEJ
Pierwsza z wymienionych koncepcji,
którą można nazwać koncepcją integracji ograniczonej
dąży do tego, żeby zlikwidować sprzeczności interesów
różnych suwerennych państw przez takie ich powiązanie,
żeby wystąpienie któregokolwiek państwa przeciwko innemu państwu
było po prostu nieopłacalne.
Z logicznych i praktycznych względów wynika, że
sens takiej integracji ogranicza się tylko do tych dziedzin,
w których może pojawić się konflikt.
Podstawowym obszarem, ma którym może pojawić się poważny konflikt jest ekonomia,
na której wynik ma wpływ wielkość terytorium, majątek trwały, surowce naturalne i potencjał siły roboczej.
Istnieją natomiast sfery, w których niebezpieczeństwo konfliktu interesów jest niewielkie, albo żadne (chyba że te konflikty roznieca sią świadomie).
Nikomu w Londynie nie przeszkadza to, że w Edynburgu mężczyźni grają na kobzach i chodzą w spódniczkach,
ale to, że Szkoci chcą na własną rękę eksploatować własne złoża ropy i gazu ma już istotny wpływ na interes Londyńczyków.
Patriota mówi:
maj 28, 2024
o godzinie 11:25
Druga z koncepcji, którą można nazwać
koncepcją integracji głębokiej albo totalnej
przewiduje likwidację nie przyczyn konfliktów,
ale możliwości ich rozwiązywania z użyciem broni.
Wymaga to likwidacji odrębnych sił zbrojnych jako takich, oraz ośrodków decyzyjnych,
które mogłyby podjąć decyzję o ich użyciu.
We współczesnym świecie oznacza to likwidację armii suwerennych państw
oraz likwidację samych tych suwerennych państw jako ośrodków decyzyjnych.
Mogłoby się wydawać, że
jeśli zlikwiduje się siły zbrojne jako takie,
likwidacja ośrodków decyzyjnych jest zbędna,
bo i tak nie mogą one decydować o użyciu czegoś, czego nie ma.
Nie jest to prawdą, ponieważ to, że jakiś ośrodek decyzyjny broni nie ma nie oznacza, że
nie może jej zdobyć, kupić lub zbudować.
W rzeczy samej – integracja głęboka likwiduje możliwość wybuchu konfliktu zbrojnego między zintegrowanymi państwami.
Patriota mówi:
maj 28, 2024
o godzinie 7:52
INTEGRACJA GŁĘBOKA JAKO ŹRÓDŁO KONFLIKTÓW
Jeśli podsumujemy dotychczasowe rozważania, łatwo dojdziemy do wniosku, że o ile tzw.
integracja OGRANICZONA,
zachowująca suwerenne państwa
i czerpiąca swoją skuteczność z rzeczywistej wspólnoty interesów
oraz z woli unikania nieopłacalnej agresji,
jakkolwiek całkowicie nie eliminuje niebezpieczeństwa konfliktu zbrojnego,
to czyni go mało prawdopodobnym,
natomiast zabezpiecza prawo wspólnot reprezentowanych przez państwa narodowe
do samodzielnego rozwoju,
a więc w ogóle umożliwia rozwój.
Aspektem problemu, który jest notorycznie pomijany jest fakt, że
prawo do samodzielnego rozwoju związane jest z ryzykiem i odpowiedzialnością,
jaką się za wynik tego rozwoju ponosi,
działa więc tak samo w skali wspólnot,
jak wolna konkurencja na wolnym rynku.
Tylko w marksistowskiej wizji rzeczywistości konkurencja jest źródłem konfliktów,
podczas gdy w rzeczywistości jest ona siłą stymulująca rozwój.
Patriota mówi:
maj 28, 2024
o godzinie 7:51
Integracja GŁĘBOKA całkowicie pozbawia państwa członkowskie zarówno prawa do
samodzielnego określania własnych interesów (czyli interesów odrębnych wspólnot narodowych)
jak i wszelkich środków obrony tych interesów, z prawem posiadania i użycia sił zbrojnych.
Tym samym otwiera drogę do całkowicie bezkarnej i bezpiecznej agresji ekonomicznej.
Jednym słowem – daje możliwość eksploatowania państw i wspólnot
słabszych ekonomicznie w chwili integracji
przez państwa i wspólnoty ekonomicznie silniejsze.
Cdn
brawo po mówi:
maj 27, 2024
o godzinie 22:37
ściągną niemiecki 20 letni złom
brawo po mówi:
maj 27, 2024
o godzinie 22:36
ściądną niemiecki 20 letni złom
Patriota mówi:
maj 27, 2024
o godzinie 20:47
Agnieszka Marianowicz-Szczygieł
1 marca 2024
„Spinelloza” i komunistyczny fundament Europy.
Czym jest Klub Krokodyla?
Dlaczego nad wejściem do Parlamentu Europejskiego widnieje nazwisko włoskiego komunisty Altiero Spinellego?
Jego imię nosi także Archiwum UE,
Instytut Spinellego,
a wśród europosłów wciąż działa także „Grupa Spinellego”.
Dlaczego „Manifest z Ventotene” jego współautorstwa jest wskazywany jako główny dokument ideologiczny proponowanych zmian w UE?
W jakim kierunku zmierza Unia Europejska z patronem,
który wzywał między innymi do przekreślenia państw narodowych
i porzucenia własności prywatnej,
odżegnywał się od Boga,
a jednocześnie był piewcą federalizacji UE
i posłem do Parlamentu Europejskiego?
„Manifest z Ventotene” autorstwa Altiero Spinellego (i Ernesto Rossiego) był wymieniany
jako jedyny dokument ideowy w „Białej Księdze w sprawie przyszłości Unii Europejskiej” z 2017 roku.
Obecnie zaś wskazywany jest jako pierwszoplanowe źródło dla zmian traktatowych w UE
cdn
Anonim mówi:
maj 27, 2024
o godzinie 18:24
Przetestujmy na początek nowe zasady, kolo domów autorów zmian przepisów. Dopiero wtedy, jak oni będą zadowoleni, na reszcie kraju.
Szulc mówi:
maj 27, 2024
o godzinie 16:33
W dupe se wsadzcie te niemieckie pseudoeko wiatraki nie wiedzą komu upchnąć więc dekla rządzącym wcisną a oni jak niemiec karze to trzeba kupic
mieszkaniec gminy W. mówi:
maj 27, 2024
o godzinie 14:30
To jest wlasnie to, nie przekracza 45 dB. Tylko, ze te 45 dB bedzie odczuwalne przez 24h na dobe, a jak wiatr bedzie w strone zabudowan to decybeli przybedzie. I jak to sie mowi jak nie kijem go to palka. Chcialbym zeby te madrale co daza do stawiania ,,wiatrakow” jak najblizej zabudowan, pomieszkali troche w takich warunkach, i w tak pieknym ,,wiatrakowym” krajobrazie. Na pewno rura by im zmiekla na 100% to mowie. Gora 700m i ani metra blizej.
Anonim mówi:
maj 27, 2024
o godzinie 12:32
Gdzie by jeszcze tu postawić ? Może w lesie ?
Anonim mówi:
maj 27, 2024
o godzinie 12:03
Niemcy rezygnują z wiatraków.
Niemiecka transformacja energetyczna. Koncern RWE rozpoczął demontaż farmy wiatrowej, by zrobić miejsce dla poszerzającej się odkrywki węgla brunatnego w zachodnim regionie Nadrenii Północnej-Westfalii.
„Infradźwięki tworzone przez wiatraki prądotwórcze są niesłyszalne i rozchodzą się w promieniu 10 kilometrów. Infradźwięki zabijają ludzi w tym szczególnie dzieci, kobiety w ciąży i osoby starsze. Infradźwięki to CICHA ŚMIERĆ !!! Wiatraki prądotwórcze wytwarzają infradźwięki, które rozchodzą się w promieniu nawet 10 kilometrów, dlatego nie wolno stawiać farm wiatrowych w pobliżu obszarów mieszkalnych.
Ujemne skutki oddziaływania na organizm ludzki fal infradźwiękowych wytwarzane przez wiatraki prądotwórcze potwierdza wiele międzynarodowych zespoły naukowców i są one następujące: mikropęknięcia w oskrzelach, zgrubienia serca, niszczenie obszarów mózgu, napady padaczkowe, które mogą prowadzić do ślepoty, zaburzenia równowagi, brak snu, bóle głowy, spadek wydajności pracy.”
https://nowa-stepnica.pl/2011/11/18/cicha-smierc-wiatraki-zabijaja-ludzi