Maciej Zieliński – golczewski przedsiębiorca, właściciel restauracji Herbowa oraz lokalny działacz społeczny –  będzie ubiegał się o funkcję burmistrza Golczewa w nadchodzących wyborach. W rozmowie z redakcją kamieńskiego.info zdradza, dlaczego podjął taką decyzję i jaka jest jego wizja rozwoju gminy.

Pogłoski o Pana kandydowaniu na urząd burmistrza krążą po gminie już od jakiegoś czasu. Czy możemy je oficjalnie potwierdzić?

Tak, dziś mogę już powiedzieć oficjalnie, że w tegorocznych wyborach samorządowych będę ubiegał się o funkcję burmistrza Golczewa.

Skąd taka decyzja?

Mieszkam w Golczewie od urodzenia i kocham to miejsce. Po zakończeniu studiów w Szczecinie wróciłem tu, bo nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej. Właśnie tutaj zawsze chciałem mieszkać i pracować, rozpocząć własną działalność biznesową, zbudować coś swojego, co jednocześnie przyczyniłoby się do rozwoju gminy i pozwoliło mi angażować się w sprawy lokalnej społeczności. Dzięki wsparciu i pomocy moich rodziców oraz przyjaciół i znajomych, za co jestem im bardzo wdzięczny, to się udało. Jednak w ostatnich latach coraz uważniej przyglądałem się działaniom podejmowanym w gminie przez obecne władze i nie ukrywam, że bardzo nie podoba mi się taki sposób zarządzania naszym wspólnym dobrem. Widzę mnóstwo niewykorzystanych szans na rozwój, masę niedociągnięć i wiele niedopuszczalnych błędów, które mnie bolą jako mieszkańca. Ale od samego obserwowania i narzekania nic się nie zmieni, trzeba działać i to właśnie zamierzam zrobić.

A co konkretnie Pana boli? Jakiś przykład?

Nie mogę pojąć, dlaczego w XXI wieku, w sytuacji, kiedy od 2004 roku Polska otrzymuje ogromne środki finansowe z Unii Europejskiej na najróżniejsze inwestycje, wciąż nie wszyscy mieszkańcy gminy mają kanalizację lub możliwość budowy przydomowych oczyszczalni ścieków. Było wiele programów unijnych i krajowych, które można było  wykorzystać w tym celu. Albo dlaczego sala gimnastyczna w golczewskiej szkole jest w opłakanym stanie od czasów, kiedy ja do niej jako dziecko uczęszczałem i przez te wszystkie lata nie można było przeprowadzić jej gruntownego remontu. W tej chwili niemalże śliną zalepia się dziury w dachu. Tam jest wszystko do wymiany – parkiet, zaplecze sanitarne itd. Przecież korzystają z niej dzieci, remonty powinny być przeprowadzane systematycznie. Moim marzeniem jest sala sportowo-widowiskowa z prawdziwego zdarzenia. Na to też były programy krajowe i unijne. W Mechowie z kolei szkołę zamknięto, w Wysokiej Kamieńskiej zlikwidowano punkt przedszkolny, bo brakowało sal, żeby pomieścić wszystkich uczniów.  Inwestycja w oświatę powinna być uwzględniona w budżecie gminy jako wydatek priorytetowy, tymczasem to tam się najczęściej szuka oszczędności. W moim przekonaniu to zbyt ważny, społeczny aspekt, żeby tak go zaniedbywać. Kulturotwórcza i społeczna rola oświaty jest nie do przecenienia, a szkoły należy doinwestować, bo to jest inwestycja w przyszłość. Takie m.in. rzeczy mnie bolą.

Ostatnio było też głośno o Pana sprzeciwie w sprawie organizowania koncertu Michała Wiśniewskiego podczas Dni Golczewa. Nie taki repertuar?

Absolutnie nie o repertuar tu chodziło.  Nie przeszkadza mi taka muzyka i nie o gustach muzycznych dyskutowałem z radnymi podczas sesji rady miasta. Nie podobał mi się sposób, w jaki ten występ był organizowany. Mam duże doświadczenie w organizacji koncertów i wiem, że można to było zrobić rozsądniej i przede wszystkim taniej. Załatwianie artysty na ostatnią chwilę jest niestety równoznaczne z niemałym przepłacaniem, czyli marnowaniem publicznych pieniędzy. Przecież wiadomo, że Dni Golczewa są co roku i można się do ich organizacji przygotować na spokojnie i z głową.

Czyli chodziło o pieniądze?

Tak. Władze gminy powinny umieć dobrze zarządzać środkami publicznymi. Należę do pokolenia, które nie ma wpojonego myślenia: „Jak wspólne, to niczyje”, a takie właśnie podejście sprawia, że inwestycje często są nieprzemyślane i nietrafione, organizacja wydarzeń nierzadko przepłacana, a przez to nasze pieniądze marnowane. Prowadzenie biznesu uczy rozsądnego gospodarowania. I taki model zarządzania chciałbym wprowadzić jako burmistrz. Traktować mieszkańców gminy jak pracodawców, którzy powierzyli mi swoje pieniądze, żebym nimi dobrze zarządzał i dzięki nim działał dla naszego wspólnego dobra.

Ale dlaczego od razu stara się Pan o fotel burmistrza? Mógłby Pan najpierw zostać radnym, zdobyć doświadczenie. Tego Panu chyba brakuje?

Uczymy się przez całe życie, a doświadczenia nabiera się w trakcie działania. Demokracja to na szczęście nie monarchia absolutna, w demokracji działa się wspólnie. Chciałbym działać dla ludzi i z ludźmi. W ostatnim czasie rozmawiałem z wieloma osobami, które mają doświadczenie zarówno w działalności samorządowej, jak i społecznej. Mają ideały i chcą zmieniać swoje otoczenie na lepsze. Są fachowcami w swoich dziedzinach i za to wszystko są szanowani przez lokalną społeczność. Niektóre z tych osób do tej pory nie angażowały się w działalność polityczną, ale podobnie jak ja chcą zacząć działać, bo widzą potrzebę zmian. Takimi ludźmi chcę się otoczyć i wspólnie z nimi, korzystając z ich wiedzy i doświadczenia, rozwijać naszą gminę. Na przedstawienie nazwisk przyjdzie jeszcze czas, ale już dziś mogę powiedzieć, że jednym z moich współpracowników będzie Pan Mariusz Wawrzyński. Wieloletni działacz samorządowy, człowiek, który posiada ogromną wiedzę i jest bardzo oddany sprawie.

Mam w sobie dużo pokory, ale czuję się na siłach, by objąć stanowisko burmistrza i sprostać temu wyzwaniu. Mieszkańcom mogę zaoferować na pewno zaangażowanie, rzetelną i uczciwą pracę oraz świeże spojrzenie i pomysł na rzeczywisty rozwój gminy.

Czy to już jest jakiś konkretny pomysł?

O niektórych aspektach już wspomniałem w tej rozmowie, chciałbym też położyć nacisk np. na wykorzystanie walorów turystycznych Golczewa i okolic, bo widzę w nich ogromy potencjał. Konkretny plan działań przedstawię w kampanii wyborczej. Na pewno będzie to przemyślany i możliwy do zrealizowania program, który da gminie szansę na rozwój.

Dziękuję za rozmowę.

———————————————

Maciej Zieliński – rodowity mieszkaniec Golczewa, lokalny przedsiębiorca, właściciel restauracji Herbowa. Członek Rady Lokalnej Grupy Działania „Partnerstwo w Rozwoju”, działacz w Zarządzie LKS „Iskra Golczewo”. Współorganizator wydarzeń społecznych, charytatywnych i okolicznościowych. Zdobywca „Golczewskiej Żabki” za przedsięwzięcia inwestycyjne ożywiające działalność gospodarczą i kulturalną w regionie. Studiował Ekonomię oraz Prawo na Uniwersytecie Szczecińskim.