Gubiące igły choinki, nie zawsze trafione prezenty i do tego mnóstwo jedzenia, które trudno będzie zjeść nie tylko w czasie świąt, ale też w ciągu kilku kolejnych dni. W jaki sposób pozbyć się pozostałości po Bożym Narodzeniu, by nie odbiło się to negatywnie na środowisku? 

W polskich domach w każdej sekundzie przez cały rok w koszu ląduje aż 92 kg żywności. To nawet 5 mln ton zmarnowanego jedzenia rocznie. Szczególnie wiele jedzenia marnuje się po bożonarodzeniowym świętowaniu. Jak temu zapobiec? Sposobów jest kilka.

Jednym z rozwiązań są jadłodzielnie, czyli lodówki i szafki dla potrzebujących. Działa to w ten sposób, że jedzenie zdatne do spożycia, którego z różnych powodów nie chcemy (albo nie mamy już siły) zjeść sami, trafia do potrzebujących. Możemy do nich przynieść warzywa, owoce, ciasta, chleb, przetwory, a nawet słoiki z zupą, której ktoś ugotował zbyt dużo. Lodówki stawiane są w różnych miastach w całej Polsce. Możemy znaleźć np. taką w Międzyzdrojach. Jedzenie można też zostawić w schroniskach dla bezdomnych albo organizacjom takim jak Polski Czerwony Krzyż, Caritas czy Fundacja Podzielmy się. Warto także zastanowić się, czy w naszym najbliższym sąsiedztwie nie mieszka ktoś, kto potrzebuje wsparcia, i podzielić się z nim jedzeniem.

Co zrobić z nieudanym prezentem?

Większość z nas dostała przynajmniej raz w życiu prezent, z którego nie była zadowolona. Istnieją jednak lepsze sposoby, by się go pozbyć, niż wyrzucanie na śmietnik. W pierwszym kroku powinniśmy sprawdzić, czy w sklepie istnieje szansa, by prezent zwrócić lub wymienić na inny. To wymaga jednak trochę starań, bo potrzebny jest do tego paragon. Musielibyśmy więc prosić o niego osobę, która nas obdarowała.

Jeśli ta osoba już paragonu nie ma albo nie chcemy jej o niego prosić, niepasujący nam sweter czy niechciany toster najlepiej oddać komuś, kto potrzebuje go bardziej od nas. Temu służą świąteczne zbiórki, które organizuje się w większości polskich miast w okresie bożonarodzeniowym. W ten sposób jedną decyzją możemy poprawić komuś komfort życia i jednocześnie pozbyć się zbędnych dla nas rzeczy.

Drugie życie drzewek

Kolejna kwestia to marny los żywych drzewek, które kupujemy na święta. Jeśli choinka jest w donicy, to może się okazać, że jeszcze przez dłuższy czas po świętach będzie się mieć całkiem nieźle. Mimo wszystko szansa, że wytrzyma do kolejnego Bożego Narodzenia, jest niewielka. Taką choinkę można spróbować wysadzić. W tym celu najlepiej potrzymać ją kilka dni w chłodnej piwnicy albo na balkonie, a potem wsadzić do gleby. Jeśli się przyjmie, będzie spokojnie rosła przez najbliższe lata.

Warto również śledzić social media… ogrodów zoologicznych. Te często prowadzą zbiórkę drzewek. Okazuje się, że zielone choinki są przysmakiem dla wielu zwierzaków. Niektórym z nich (np. niedźwiedziom, kozom i innym kopytnym) służą z kolei do zabawy. Również miłośnicy ogrodnictwa znajdą mnóstwo zastosowań dla pociętych choinkowych gałęzi. Żywe choinki zostają odbierane jako odpady wielkogabarytowe, a następnie przetworzona na biomasę.