Producenci rolni mają poważniejszy problem z zaopatrzeniem w paliwo. A jesień to najgorętszy czas na polach.

Rolnicy rozkładają ręce. Są niemal bezradni wobec problemów z dostępnością paliw, które na domiar złego pojawiły się jesienią, w okresie intensywnych prac na polach. Paliwo kupują po cenach hurtowych. Te dotychczas były niższe od cen detalicznych o kilkadziesiąt groszy. Dziś jest odwrotnie.

Jak wyjaśnia w rozmowie z money.pl rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej bryg. Karol Kierzkowski, pojemność zbiorników stałych nie powinna przekraczać 1500 litrów na pojazd, a pojemność zbiornika zamocowanego na przyczepie nie powinna być większa niż 500 litrów.

Przewożone przez kierowców kanistry mogą mieć natomiast maksymalnie 60 litrów. – Takie przepisy, zazwyczaj po zgłoszeniu, egzekwuje głównie policja. Strażacy mogą nakładać mandaty karne, ale najczęściej robią to z powodu innych przewinienień – zauważa rzecznik PSP.