Browary i zakłady mleczarskie mogą wstrzymać produkcję. Brak nawozów to tylko jeden problem wynikający ze wstrzymania pracy w Grupie Azoty i Anwilu. Jak informuje „Rzeczpospolita”, „w szoku jest branża spożywcza, zwłaszcza mleczarstwo i browary, które potrzebują CO2 z tych zakładów do produkcji”.

„Kryzys na rynku gazu ma kolejną odsłonę: tym razem uderzył w branżę spożywczą. Zatrzymanie pracy zakładów należących do Grupy Azoty oraz Anwilu przyniosło w efekcie brak dwutlenku węgla, niezbędnego dla producentów piwa, napojów oraz serów” – czytamy w gazecie.

Według „Rzeczpospolitej” browarom zapasów CO2 wystarczy na kilka dni, a zestresowani są też mleczarze. – Brak gazu uniemożliwi paczkowanie wyrobów, gdyż odbywa się to w mieszance gazów, gdzie dwutlenek węgla jest ważnym elementem – powiedziała w rozmowie z gazetą dyrektor Polskiej Izby Mleka Agnieszka Maliszewska.

Serwis „Poradnik Handlowca” powołuje się na wypowiedź członka zarządu Carlsberg Polska. Informuje, że obecne zapasy dwutlenku węgla pozwolą funkcjonować spółce jeszcze dwie, może trzy doby, po czym browary będą musiały zatrzymać procesy warzenia. Spółka liczy na natychmiastową reakcję ze strony rządu, wskazuje, że podobna sytuacja może dotknąć wiele firm używających dwutlenku węgla.

Carlsberg Polska jest właścicielem takich marek jak Okocim, Książ, Kasztelan, Karmi, Harnaś, Sommersby i innych.