Stopa bezrobocia w województwie jest rekordowo niska. Brakuje przede wszystkim kucharzy, kierowców, sprzedawców, elektryków. Urzędy Pracy starają się zaktywizować niewielką garstkę osób tzw. trwale bezrobotnych. A pracodawcy narzekają, że brakuje im rąk do pracy.

Nie ma chyba teraz zawodu, w którym nieposzukiwany byłby pracownik – mówi Paweł Nowak z Wydziału Badań i Analiz Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Szczecinie. – Szczególnie na brak rąk do pracy narzekają pracodawcy w Szczecinie, ale też w pasie nadmorskim i pasie przygranicznym – dodaje, ale jednocześnie zaznacza, że stopa bezrobocia w powiecie łobeskim w tej chwili wynosi 19,7. – Jesteśmy specyficznym województwem.

Potrzebujemy pracowników w każdym zawodzie, ale przede wszystkim w zawodach specjalistycznych, jak również do pracy w sklepach, w branży transportowej, budowlanej – mówi Agnieszka Baziur z Powiatowego Urzędu Pracy w Szczecinie.

Chcą więcej za pracę

– Na rynku pracy, odpływ pracowników to też trochę wina pracodawców – mówi Paweł Nowak. – W tej chwili wynagrodzenie minimalne w Polsce wynosi 2100 zł. Z naszych badań wynika, że osoby bez wykształcenia, bez żadnych kwalifikacji w całym naszym województwie oczekują, aby za pracę miesięcznie zapłacono im co najmniej 2300 zł ale netto, na rękę. Inaczej nie bardzo opłaca im się pracować – tłumaczy dalej. – Jeśli kobieta otrzymuje pieniądze z programu 500 +, dodatki socjalne i z pomocy społecznej, to wyjdzie jej więcej niż minimalne wynagrodzenie.

Z analiz Instytutu Badań Strukturalnych wynika, że po wprowadzeniu programu rządowego „Rodzina 500+” z rynku pracy w całej Polsce odeszło ponad 100 tysięcy kobiet. Nadal też rynek pracy drenowany jest przez emigrację z Polski.

Jak więc zatrzymać pracowników

Zdaniem pracowników, ważne nie jest tylko wyższe wynagrodzenie (w tej chwili w Polsce przeciętne miesięczne wynagrodzenie to ponad 4,6 tys. zł brutto), ale też:

  • stabilizacja (umowy o pracę),
  • płatne nadgodziny,
  • realna ścieżka kariery,
  • atmosfera sprzyjająca pracy
  • i jasny system nagród.

Z kolei zdaniem pracodawców, w tej chwili potrzebna jest pomoc państwa(zmiana ustawy). Na przykład poprzez wprowadzenie tzw. bonu stażowego, ale nie tak jak dotychczas sześciomiesięcznego lecz dłuższego, który rzeczywiście gwarantowałby odpowiednie przeszkolenie pracownika. Albo – tak jak to jest u naszych zachodnich sąsiadów – utworzenie biur doradztwa dla pracodawców czy też zmiana prawa dotycząca zatrudniania niepełnosprawnych.

Chodzi o to, aby pracodawca nie musiał z takim pracownikiem borykać się przez dwa lata, jeśli okazuje się, że ani jemu ani pracownikowi praca nie odpowiada – tłumaczy Anna Kornacka, prezes Związku Pracodawców Pomorza Zachodniego Lewiatan. – Teraz zatrudnienie niepełnosprawnego to często wielka niewiadoma, która okazuje się pułapką dla pracodawcy – mówi i dodaje: – A pracodawcy oczekują teraz wsparcia. Potrzebują ludzi do pracy, aby się rozwijać.

Jutro w Warszawie o nowym prawie pracy rozmawiać mają przedstawiciele pracodawców, pracowników i rządu.

źródło:
GS24.pl

KLIKNIJ I ZOBACZ JAKIE KOGO POSZUKUJE POWIATOWY URZĄD PRACY