Ministerstwo Edukacji i Nauki planuje zmiany w prawie oświatowym. Projekt nowelizacji ma zostać przyjęty przez rząd do końca drugiego kwartału. Resort chce między innymi zwiększyć władzę kuratorów oświaty nad dyrektorami. Przedstawiciele i przedstawicielki organizacji społecznych protestują przeciw zmianom w prawie oświatowym, przygotowywanym przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.

Ministerstwo Edukacji i Nauki planuje zmiany w prawie oświatowym. Projekt nowelizacji ma zostać przyjęty przez rząd do końca drugiego kwartału. Resort chce między innymi zwiększyć władzę kuratorów oświaty nad dyrektorami.

Jeśli zmiany wejdą w życie, dyrektor szkoły nie będzie mógł zorganizować w placówce zajęć przygotowanych przez stowarzyszenie czy pozarządową organizację bez wcześniejszego zwrócenia się o opinię do kuratorium. Ułatwione zostałoby również zwalnianie dyrektorów bez wypowiedzenia w ciągu dwóch tygodni, jeśli nie zrealizują wskazanych zaleceń organu sprawującego nadzór.

Zmian w prawie oświatowym ma być więcej. M.in., jak podaje „Głos Nauczycielski”, kuratorzy zyskają możliwość kierowania do samorządowców wniosków o odwołanie dyrektora, jeśli kurator stwierdzi uchybienia związane z bezpieczeństwem uczniów albo gdy dyrektor uchyli się od realizacji zaleceń kuratora w ramach nadzoru pedagogicznego.

Skład komisji konkursowych, które wybierają dyrektorów szkół to obecnie przedstawiciele Rad Rodziców, którzy mają dwa głosy. Kuratorium i organ prowadzący mają po trzech przedstawicieli, do tego dwa głosy nauczycieli i dwa związków zawodowych. W sumie w komisji może zasiadać 12 osób. Kandydat na dyrektora przedstawia im wizję szkoły, o wyborze rozstrzyga tajne głosowanie. Projekt przewiduje przewagę przedstawicieli kuratoriów oświaty nad przedstawicielami organu prowadzącego, czyli samorządu. Kuratorzy dostaną pięć głosów. Nawet jeśli kuratorium przyśle mniejszą liczbę przedstawicieli, będą oni mieli do dyspozycji pięć głosów. To samo z głosowaniem przedstawicieli samorządu – trzy głosy. Jest też opcja przeprowadzenia konkursu w przypadku braku przedstawicieli związków zawodowych.