– To mogła być każda z nas. To mogła być Twoja córka, siostra, żona, matka, przyjaciółka – pisze organizatorka protestu. – Iza, która umarła w pszczyńskim szpitalu, nie była pierwszą ofiarą bestialskiego prawa antyaborcyjnego w Polsce – czytamy dalej.

Kobiety umierały na oddziałach ginekologicznych, również w czasie trwania tzw. kompromisu aborcyjnego. Oczekiwanie na obumarcie płodu to stała praktyka. Ryzykuje się życie i zdrowie kobiet nawet, kiedy zarodek utkwi w jajowodzie, mimo, że ciąża pozamaciczna jest wskazaniem do natychmiastowej aborcji.

Aby uczcić pamięć tych kobiet, a także wyrazić nasz bunt i niezgodę na dalsze wykorzystywanie aborcji przez polityków PiS, w sobotę 6 listopada odbędzie się w Warszawie czarny marsz.

Zapraszam tych, którzy chcą wyrazić swoją solidarność, do Dziwnowa (rondo obok mostu WOŚP), sobota, godzina 19:00 🕯🕯🕯