Pozbawione dostaw z Ukrainy kraje szukają żywności w Polsce. Na rodzimym rynku może brakować zbóż i drobiu – twierdzi w środę „Rzeczpospolita”. Jak zaznacza, żywność w Europie drożeje a w Polsce zniesienie VAT tylko nieznacznie i na chwilę ograniczyło skalę wzrostu cen.

„Za żywiec drobiowy przed wojną w Ukrainie płacono ok. 4,65 zł za kg, a teraz ponad 6,5 zł. Z kolei w przypadku zbóż zwyżki cen sięgają nawet 40 proc., co przekłada się na ok. 30 proc. droższą mąkę. Także na rynku olejów ceny szaleją. Z niemieckich sklepów znika olej słonecznikowy dostarczany głownie z Ukrainy” – czytamy w środowym wydaniu „Rz”.

„Zniknięcie z rynku ukraińskich dostawców spowodowało ogromny wzrost zainteresowania polskimi produktami. W efekcie wielu producentów nastawia się dzisiaj na eksport, a nie dostawy krajowe, co może być za chwilę powodem problemów z zaopatrzeniem sklepów w podstawowe produkty” – tłumaczy Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji zrzeszającej największe sieci. „Największy problem dotyczy towarów zbożowych, inne kraje wprowadzają już ograniczenia w ich eksporcie” – dodaje. Jak pisze „Rz”, eksport zbóż ograniczyły Węgry, krążą informacje, że takie plany mają Bułgaria i Rumunia.

„Krajowe sieci handlowe zawsze płaciły mniej, niż można było uzyskać z eksportu. Teraz te widełki się na tyle rozjechały, że cena eksportowa mocno wpływa na krajową” – mówi, cytowany w dzienniku, Tomasz Brus, członek zarządu spółki SuperDrob. „Na wzrost cen drobiu wpływa też ptasia grypa w USA i we Francji oraz zachwiane dostawy z Azji przez braki kontenerów.

źródło:
RMF, PAP