Badania wykazują, że Polacy nagminnie przegrzewają swoje mieszkania i domy, a zbyt wysoka temperatura nie jest korzystna dla zdrowia, klimatu, a także domowego budżetu. Dlatego Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie drugi rok z rzędu w akcji edukacyjnej „20 stopni dla klimatu” zachęca Polaków do niemarnowania ciepła i obniżenia temperatury w domu. Jak przekonują – są z tego same plusy.

Dzięki obniżeniu temperatury w domach do 20 stopni Celsjusza możemy zmniejszyć emisję CO2 nawet do 2 mln ton rocznie, zredukować domowe wydatki na ciepło, a także wzmocnić nasz układ odpornościowy. Według danych dostawców ciepła systemowego średnia temperatura w polskich domach zimą to 22 stopnie, a powinno być mniej, bo wysoka temperatura nie sprzyja zdrowiu. Lekarze alergolodzy tłumaczą, że w okresie jesienno-zimowym temperatura w pomieszczeniu powinna oscylować w granicach 20 maksymalnie 21 stopni. 

Przy temperaturze wyższej niż 21 stopni C wysychają śluzówki dróg oddechowych, co osłabia naturalne mechanizmy usuwania wirusów i bakterii z nosa, czy gardła. W efekcie jesteśmy bardziej narażeni na infekcje. Jeżeli mieszkania są przegrzewane, pogarsza się także zdolność koncentracji uwagi i analitycznego myślenia, wzrasta uczucie rozdrażnienia. Częściej możemy odczuwać bóle głowy, zmęczenie i osłabienie. Ciepło lubią też roztocza kurzu domowego, które w wyższej temperaturze szybciej się namnażają. 

Niższa średnia temperatura w domu odbije się także pozytywnie na naszym domowym budżecie. Obniżenie średniej temperatury w mieszkaniu o 1 stopień to zmniejszenie wysokości rachunków za ciepło o około 5 – 8% w skali roku. Obniżenie temperatury o 2 stopnie to proporcjonalnie jeszcze wyższe oszczędności. W akcji edukacyjnej „20 stopni dla klimatu” do zmiany nawyków temperaturowych zachęcają przedsiębiorstwa zajmujące się produkcją i dystrybucją ciepła systemowego. Niższa średnia temperatura w domu o jeden, czy dwa stopnie to duża oszczędność energii, na czym zyskają wszyscy. 

Dziś blisko 42 proc. Polaków korzysta z ciepła systemowego, które w 71 proc. (dane URE 2019) produkowane jest z węgla. – Z wyliczeń naukowców z Politechniki Warszawskiej wynika, że jeśli każdy w swoim mieszkaniu obniży temperaturę o zaledwie 1 stopień, zużyjemy mniej węgla, a tym samym wyemitujemy mniej dwutlenku węgla i w rezultacie będziemy oddychać czystszym powietrzem. To istotne, bo w Polsce z powodu zanieczyszczonego powietrza co roku umiera 45 tys. osób – mówi Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie.

Według wyliczeń ekspertów, jeśli we wszystkich mieszkaniach ogrzewanych ciepłem systemowym obniżymy temperaturę z 22 do 21 stopni Celsjusza, to w ciągu roku zaoszczędzimy 450 tys. ton węgla i wyemitujemy o około 1 mln ton CO2 mniej. Jeśli obniżymy o 2 stopnie C, to zaoszczędzimy 900 tys. ton węgla rocznie oraz nie wyemitujemy 2 mln ton CO2 rocznie. Żeby pochłonąć taką ilość CO2 potrzeba około 30 mln drzew. 

Ambasadorką akcji została Sylwia Majcher, autorka książek o niemarnowaniu i pozytywnym trendzie zero waste. Jak opowiada, niższe temperatury w domu przetestowała na sobie i swojej rodzinie. – Kiedyś po prostu zapowietrzył mi się kaloryfer w sypialni i okazało się, że znacznie lepiej śpię, nie budzę się. Nie potrzebuję też włączać kaloryfera w kuchni. Kiedy dużo gotuję, to pomieszczenie jest tak nagrzane, że nie wymaga dodatkowego włączania kaloryfera – opowiada ambasadorka. Jak dodaje, nie było wcale trudno przyzwyczaić się do niższej temperatury.