21 lutego 2019 roku w Międzynarodowym Domu Kultury w Międzyzdrojach odbył się wernisaż czterech niepełnosprawnych artystów należących do Światowego Związku Malujących Ustami i Nogami w Lichtensteinie. Są to Stanisław Kmiecik, Mariusz Mączka, Jerzy Omelczuk i Walery Siejtbatałow. Jerzy Omelczuk ze względu na stan zdrowia nie mógł uczestniczyć w wernisażu, ale jego obrazy zostały zaprezentowane zwiedzającym. Każdy z nich przeszedł w życiu trudną drogę, ale gdy zaczęli malować znaleźli swój sposób na życie. Podczas wernisażu artystów przywitał Burmistrz Międzyzdrojów Mateusz Bobek, zastępca Burmistrza Międzyzdrojów Beata Kiryluk oraz Dyrektor Międzynarodowego Domu Kultury Artur Duszyński.

Artyści pokazali na żywo sposób w jaki malują swoje prace. Po obejrzeniu obrazów oraz po licznych rozmowach z artystami gospodarze zaprosili gości do sali teatralnej na koncert pt. „Barwy muzyki wokalnej” w wykonaniu studentów Akademii Sztuki ze Szczecina pod kierownictwem prof. Ewy Filipowicz-Kosińskiej.

Studenci klasy śpiewu solowego w składzie: Natalia Herzberg, Anna Kopytko, Katarzyna Kostyk, Katarzyna Pawłowska, Damian Stasiak oraz przy fortepianie Irina Paliwoda zaprezentowali m.in. utwory takie jak:

Georg Friedrich Händel – „Ch’io mai vi possa“ aria Emiry z III aktu op. „Siroe, re di Persia”,

– W. A. Mozart – aria Cherubina z opery „Wesele Figara -„Non so piu”,

– G. Verdi – ,,Aria Desdemony z opery Otello Ave Maria”,

– A. Rubinstein Pieśń „Noc”,

– Jerry Bock  piosenka z musicalu „Skrzypek na dachu” If I Were a Rich Man.

Walery Siejbatałow

Najkrótszy staż w Światowym Związku Malujących Ustami i Nogami posiada Walery Siejtbatałow, który jako repatriant z polskimi korzeniami przyjechał z rodziną z Kazachstanu w 2010 roku. Swój kunszt malarski pokazał w Polsce i za granicą. Jego obrazy takie jak: portrety, pejzaże, martwa natura i zwierzęta znajdują się na całym świecie. W ramach ciekawostki Walery Siejtbatałow namalował portret naszej światowej sławy tenisistki Agnieszki Radwańskiej, który podarował Muzeum Sportu w Warszawie, gdzie można go oglądać. Obraz pieska zamówiła znana aktorka Brigitte Bardot.

„Lekarze nie rokowali mi szansy na powrót do pełni zdrowia i sprawności fizycznej. Wtedy to aby uciec myślami od swego kalectwa i ewentualnej depresji zacząłem uczyć się języka polskiego i niemieckiego. W tym, aby lepiej utrwalić sobie znajomość tych języków musiałem nauczyć się pisać, a to na tym etapie okazało się początkowo niemożliwe, gdyż moje ręce w wyniku kontuzji pozostawały niesprawne. Aby zacząć pisać zacząłem eksperymentować brać pióro do ust i w taki sposób pisać- tworzyć wyrazy i zdania. W późniejszym czasie postanowiłem w podobny sposób rysować, a następnie malować, gdzie wzorując się na bogato zilustrowanej biblii dla dzieci rozpocząłem rysowanie obrazów Chrystusa i kilku innych scen biblijnych”.

Mariusz Mączka

Urodził się w 1973 roku w Dobiegniewie. W wieku 15 lat wskutek niefortunnego skoku do wody złamał kręgosłup. Swoją przygodę z twórczością zaczął kilka lat temu. Ulubioną pasją Mariusza jest malowanie koni, a ostatnio też portrety i akty. Techniki jakimi się posługuje to: pastele, olej. Mieszka w Dobiegniewie.

„Malarstwem zainteresowałem się po przeczytaniu pewnej książki o dziewczynie, która złamała kręgosłup po skoku do wody. Malowała ustami. Wtedy jeszcze nie przypuszczałem, że próba jej naśladowania i chęć zrobienia coś ze swoim życiem, zmieni je diametralnie. I od tej niby błahostki, rozpoczęła się wielka przygoda z malarstwem”.

„Na samym początku próbowałem swych sił w szkicu twarzy, pejzaże, martwej natury. Gdy mi już to nie wystarczało, postanowiłem się rzucić na głęboką wodę i zająłem się malarstwem olejnym. Od pierwszych pociągnięć pędzla zrozumiałem, że ta technika pochłonie mnie bez reszty. Jestem zafascynowany malarstwem naszych polskim mistrzów jak Kossak, Matejko, Chełmoński, Malczewski”.

„Malarstwo odmieniło moje życie, sprawiło, że stałem się bardziej otwarty i pewny siebie. Poznałem wielu wspaniałych ludzi, którzy nauczyli mnie czerpać z życia jak najwięcej, a zarazem dawać to innym i wspierać ich w trudnych chwilach. Krótko mówiąc moja pasja tchnęła we mnie życie”

Stanisław Kmiecik

Urodził się w 1971 roku w Klęczanach koło Nowego Sącza. Nie mając od urodzenia rąk, już jako 5 letni chłopiec zaczął malować ustami i nogami. Mieszka w Krakowie.

Stosowane najczęściej przez artystę techniki malarskie to: akryl, olej, pastel, akwarela, tempera, rysunek ołówkiem. Lubi eksperymentować z innymi technikami malarskimi. Jest samoukiem. Znany jest ze swoich spokojnych i bardzo dokładnych studiów budynków. Ulubione tematy malarskie to krajobraz rodzinnych okolic, martwa natura, akt, a także obrazy surrealistyczne pełne bardzo osobistych metafizycznych nastrojów.

Poza sztuką, uwielbia jeździć samochodem który sam prowadzi nogami. Brał udział w rajdach samochodów terenowych 4×4. Lubi obcowanie z przyrodą, piesze wycieczki, muzykę oraz koncerty . Ulubione zajęcia domowe to dbanie o rośliny i zwierzęta.

Z okazji 50-lecia istnienia Światowego Związku Artystów Malujących Ustami i Nogami
w konkursie malarskim spośród ponad 500 prac nadesłanych z 60 państw praca Stanisława Kmiecika zajęła III miejsce.

Jerzy Omelczuk

Urodził się w 1957 roku w Siemiatyczach, z dziecięcym porażeniem mózgowym.

Już w dzieciństwie zaczął malować ustami. Jego nauczycielami są Andrzej Grzelachowski, polski plastyk i Danuta Kaniewska. Najczęściej maluje olejem. Jako najdłużej malujący artysta z Polski, został członkiem Światowego Związku. W roku 2001 otrzymał z rąk Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego odznaczenie „Zasłużony działacz kultury”.

„Inspiruje mnie wszystko – nawet rozmowa z innym człowiekiem. Nie mam swojego ulubionego tematu. Wciąż poszukuję czegoś nowego. Zresztą nawet wielcy także poszukiwali. Nie określiłem, jaką sztukę mam tworzyć. Wiem, że wciąż się rozwijam”.

„To jest moje życie. Nie potrafiłbym bez tego żyć. Staram się powiedzieć wszystko za pomocą obrazu. Malując obraz dla kogoś, wkładam w to siebie. Maluję już prawie 30 lat. To moja pasja. Z tego żyję i tym żyję”.

„Kiedy sprzedaję obraz, czuję się, jakbym tracił kawałek siebie samego. Nie potrafię tego oddzielić. Pasjonuję się sylwetkami prezydentów naszego kraju. Dotychczas nikt jeszcze nie namalował ich portretów, więc zrobiłem to pierwszy. Dużo znaczy dla mnie jako twórcy, że były eksponowane w gmachu Sejmu RP”. Wystawa będzie dostępna dla wszystkich do końca marca. Serdecznie zapraszamy.

źródło:
Organizator