– To woła o pomstę do nieba – mówi Pan Waldemar, oceniając nowe „zejście na plażę” jakie powstało w Wisełce. – To nieprzemyślane, najchętniej posadziłbym kogoś na wózku inwalidzkim i kazał zejść – dodawał oburzony Mieszkaniec.
– Zejście ziemne zostało zrobione w taki sposób, jaki akceptują lokalne uwarunkowania i najmniej wpływa na zasoby przyrodnicze parku. To miejsce, gdzie wiatry i woda robią swoje i co jakiś czas zejście ulega zmianom. Piasek, który jest w stopniach ulega wymyciu, wypłukaniu. To nie było w naszym zamierzeniu, aby tworzyć zejście dla wózków inwalidzkich, czy wózków z dziećmi gdyż taka inwestycja wymaga pozwolenia na budowę. W zeszłym roku odtworzyliśmy piesze zejście po stopniach, które nie wymagało całej procedury. Mając to na uwadze, wystąpiłem do społeczeństwa, w celu rozpoczęcia procedury na wybudowanie właściwego wejścia – Zyska.
– Chcianoby niewątpliwie pochylnię, ale każda powyżej 8% to procedura uzyskania pozwolenia na budowę. Decyzji co do zejścia nie ma i myślę, że sporo czasu jeszcze upłynie, gdyż może ona być zrealizowana w porozumieniu z lokalnym samorządem. Taka inwestycja to rząd ponad 100 tys. złotych, więc mogłoby to powstać tylko w porozumieniu z lokalnym samorządem. Zostało zrobione to co zostało zrobione czyli zejście za pomocą schodów, które trzeba cyklicznie poprawiać – Zyska.
– Zejście w Świętouściu jest wyłączone z użytkowania, a odcinek tej plaży pozostawiliśmy dla fok, tj. elementów przyrodniczych, które mają pierwszeństwo przed człowiekiem.