Rządowy zespół ds. deregulacji przekazał rządowi projekt ze skróceniem procedury uzyskiwania zgody na wycinkę drzew na posesjach prywatnych. Obecnie, by zgodnie z prawem wyciąć drzewo wymagające zgody, trzeba w skrajnych przypadkach czekać nawet kilka miesięcy.

Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody zezwolenia na wycinkę drzewa nie trzeba w przypadku drzew, których obwód pnia na wysokości pięciu centymetrów nie przekracza: 80 cm w przypadku topoli, wierzb, klonu jesionolistnego oraz klonu srebrzystego, 65 cm w przypadku kasztanowca zwyczajnego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego oraz 50 cm w przypadku pozostałych gatunków drzew.

Wycięcie drzewa na działce. Ma być łatwiej i szybciej

Większe drzewa wymagają jednak zgód, a ich załatwienie może trwać co najmniej miesiąc. „Obecne przepisy przewidują 21 dni na oględziny i 14 dni na ewentualny sprzeciw organu, co wydłuża cały proces. Propozycja zmian zakłada skrócenie tych terminów, co pozwoli właścicielom na bardziej swobodne zarządzanie swoją nieruchomością, przy jednoczesnym zachowaniu zasad ochrony przyrody” – ocenia zespół deregulacyjny kierowany przez Rafała Brzoskę.

Rządowy zespół deregulacyjny, który jest na ukończeniu prac, przedstawił wśród swoich propozycji przyspieszenie procesu uzyskiwania zgody na usunięcie drzew z prywatnych posesji. Obecnie procedura ta jest czasochłonna i – przy odwołaniach – może trwać nawet kilka miesięcy. To stanowi problem dla właścicieli nieruchomości, zwłaszcza w sytuacjach wymagających szybkiej interwencji.

Przykładem problemu jest sytuacja pana Jana, który chce usunąć spróchniałe drzewo grożące zawaleniem na jego dom. Obecna procedura wymaga długiego oczekiwania na zgodę, co zwiększa ryzyko uszkodzenia mienia. Skrócenie procedury pozwoliłoby na szybsze i legalne usunięcie zagrożenia.

Komentujący zmiany zaznaczają, że należałoby oddzielić sytuacje z drzewami, które stanowią zagrożenie zdrowia i życia. ” Ewentualnie powinna być oddzielna procedura że drzewo zagraża mieniu lub życiu i wtedy urzędnik podejmuje decyzję o konieczności usunięcia, tak jak straż usuwa drzewo podczas interwencji. Teraz mamy taki absurd że współwłaściciel może ponieść karę zarówno za ścięcie drzewa jak i jego pozostawienie, jeśli takie drzewo uszkodzi komuś mienie lub spowoduje śmierć” – komentuje anonimowo projekt jeden z internautów.

„Przy obecnym trendzie w temacie zwiększania ilości wycinanych drzew – ostrożnie z tym pomysłem, bo bardzo tych drzew, zwłaszcza dużych i starych, potrzebujemy. Lex Szyszko pokazało jak szybko można pozbyć się tysięcy drzew z krajobraz” – czytamy w innym komentarzu.

Zespół ds. deregulacji proponuje w tej sprawie skrócenie ustawowych terminów w procedurze administracyjnej usuwania drzew przez osoby fizyczne na cele niezwiązane z działalnością gospodarczą. Oględziny miałyby trwać maksymalnie 14 dni (nie 21), termin sprzeciwu do 7 dni (z 14). Rozpoznanie odwołania od decyzji władz gminy (przez samorządowe kolegia odwoławcze) miałoby trwać maksymalnie 14 dni.

„Propanowe zmiany zwiększą efektywność administracyjną, przyczynią się do usprawnienia pracy organów administracyjnych (…) szybsza procedura zmniejszy uciążliwości związane z oczekiwaniem na decyzję” – czytamy. Wskazano też na aspekt bezpieczeństwa: w przypadkach, gdy drzewo stanowi zagrożenie, szybsza procedura pozwoli na sprawniejsze działanie.

Zapytaliśmy o odniesienie do tej sprawy Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Do momentu publikacji nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Umieścimy ją, gdy tylko resort nam odpowie.