Były gorączkowe poszukiwania i walka o każdą minutę. Wszystko po telefonie mężczyzny, który poinformował służby, iż targnął się na swoje życie. Mężczyzna zamiast do szpitala, trafił do policyjnego aresztu gdzie wytrzeźwieje.

Kilka minut po godzinie 18 służby otrzymały informację o mężczyźnie, który miał podciąć sobie żyły. Jak udało się nam dowiedzieć, poinformował on, iż potrzebuje pomocy i z minuty na minutę czuje się coraz słabszy.

Funkcjonariusze wraz z jednym z mieszkańców rozpoczęli gorączkowe poszukiwania nad nad wodą gdzie rzekomo miał znajdować się mężczyzna. Nie przyniosły jednak one żadnych efektów.

Ostatecznie okazało się, iż znajduje się on w mieszkaniu przy ulicy Basztowej. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze policji oraz zespół ratownictwa medycznego. Mężczyzna zamiast do szpitala trafił do wytrzeźwienia.