– Kochani z całego serca proszę o pomoc – zaczyna swój list nasza Czytelniczka. W poniedziałek 24 stycznia zaginął nasz ukochany kot. Ma na imię Roki. Reaguje na swoje imię. Najbardziej reaguje na zdrobnienie Rokuś.

Jestem opiekunem kotów wolno żyjących w naszym mieście. To jeden z naszych kotków tzn będących pod moją opieką jako opiekunki kotów wolno żyjących. Jest zaszczepiony, wykastrowany, ma założoną książeczkę zdrowia w weterynarii. Informacje o zaginięciu została zgłoszona dziś w weterynarii. Czarny ślicznotek z białym krawatem. Bardzo długie łapki. Jest z nami od urodzenia odkąd pojawiła się u nas dzika kotka w ciąży. Jest bardzo zżyty z nami. Nie oddala się nigdy daleko od domu. Zna tylko najbliższą okolicę. Nasze koty wolno żyjące mają zadaszoną altankę w ogrodzie gdzie są ciepłe legowiska. Kiedy chcą przychodzą do domu. Bawią się najczęściej w naszym ogrodzie lub w ogrodach blisko naszego. Wszyscy sąsiedzi z okolicy go znają. Nikt od 3 dni go nie widział. Cały czas szukamy wszędzie. Ktokolwiek coś wie proszę z całego serca o kontakt telefoniczny 601448629