22 lutego w czwartek około 10.00 zaginął pies rasy terier niemiecki. Czarny podpalany, szorstkowłosy. Wabi się Norek. Pies jest młody, ma 7 miesięcy, kuleje na przednią lewą łapkę. Jest w trakcie rehabilitacji po złamaniu. Nie nosi już gipsu. W momencie zaginięcia nie miał na sobie obroży. Zaginął w lesie między Wisełką a Kołczewem.
Wszystkich, którzy wiedzą coś o losie psa proszę o kontakt na nr 501635738
Czytelnik
6 komentarzy
Psiarz mówi:
lut 25, 2018
o godzinie 19:52
Mój pies ma obrożę, super szelki a zdarzyło się że jakimś cudem się
uwolnił i poszedł w „długą” Moje 'manewry” i pomocnych ludzi trwały prawie 5 godzin.
Oczywiście po powrocie nie został skarcony, bo ponoć pies pamięta co zrobił złego
przez 8,15 sekund.
Anonim mówi:
lut 25, 2018
o godzinie 9:41
Nigdy. A to był min pies „mysliwski” wyżeł.
Anonim mówi:
lut 24, 2018
o godzinie 21:34
btw a można psa puszczać samopas w lesie?
M mówi:
lut 25, 2018
o godzinie 0:39
A miałeś ty kiedyś psa? Nie wyślizgnął ci się nigdy z obroży na spacerze?
Właściciel mówi:
lut 24, 2018
o godzinie 10:31
Piesek dzisiaj znalazł się cały i zdrowy. Dziękujemy ludziom z Kamienia Pomorskiego za pomoc :)
Psiarz mówi:
lut 24, 2018
o godzinie 13:56
Właścicielu ja też jestem hepi.