Mieszkańcy Świnoujścia zablokowali wjazd do miasta, aby wyrazić sprzeciw przeciwko zamknięciu ulicy Ku Morzu, jedynego dostępu do plaży z kąpieliskiem, zabytków oraz falochronu. Zapowiadają, że będą protestować, dopóki nie zostanie zaproponowany alternatywny dojazd.

W sobotę, w samo południe rozpoczął się protest na rondzie w Łunowie, prawobrzeżnej dzielnicy Świnoujścia. Mieszkańcy zgromadzili się spontanicznie, niektórzy trzymali transparenty z hasłami takimi jak „Oddajcie nam plażę”, „Ratujmy fort” czy „Odbierają nam plażę i zabytki – NIE GŁOS”.

Mieszkańcy ubrani jako plażowicze żartowali, że szukają wejścia na plażę, ale nie mogą go znaleźć. Spontaniczny protest był zabezpieczany przez liczne siły policyjne, które przede wszystkim dbały o bezpieczeństwo uczestników. W tłumie jednak słyszano wypowiedzi funkcjonariuszy, którzy straszyli używaniem gazu, jeżeli protest się przedłuży. Są oburzeni, że w coraz większym stopniu odbierane są im części miasta. Twierdzą, że złamana została umowa społeczna zawarta podczas budowy terminala LNG. Protest trwał ponad godzinę, podczas którego przepuszczano jedynie pojedyncze samochody z uzasadnionymi potrzebami.

Nie sprzeciwiają się zabezpieczeniu terminalu, ale twierdzą, że najpierw powinno zostać znalezione rozwiązanie, które umożliwi dostęp do plaży i zabytków. Mieszkańcy będą protestować, dopóki nie zostaną wysłuchani i nie zostaną przedstawione konkretne propozycje alternatywnego dojazdu. Protestujący wyrażają swoje niezadowolenie z działań wojewody i portu, które wydają się nie mieć dobrych intencji. W proteście nie wziął udziału prezydent miasta ani jego zastępcy, ale byli obecni pięcioro radnych.

Od 13 kwietnia obowiązuje 200-metrowa strefa bezpieczeństwa wokół terminala LNG w Świnoujściu na prawobrzeżu. W strefie znajduje się ulica Ku Morzu, jedyna droga dojazdowa do plaży, kąpieliska Warszów, latarni morskiej, Fortu Gerharda i falochronu centralnego.