„Czterolistne koniczyny dla szkoły z Ukrainy!” tak właśnie nazywała się akcja zbierania pieniędzy, których część przeznaczono na pomoc uczniom, przedszkolakom i osobom ubogim mieszkającym w miejscowościach Dowbysz, Jabłonne (ukr. Zelena Dibrova) i Stara Rudnia w obwodzie żytomierskim na Ukrainie. Delegacja kierowców – ochotników Radosława Kaliciuka i Tomasza Feliksiaka dzięki życzliwości Krzysztofa Kurpierza z Żółwina wyruszyła z pomocą dla najmłodszych. 

Wszystko dzięki akcji „Czterolistne koniczyny dla szkoły z Ukrainy!”,  z której część środków postanowiono przeznaczyć na pomoc. Fundusze przeznaczono na zakup przyborów szkolnych dla
osiemnaściorga dzieci z wiosek Jabłonne i Stara Rudnia, przybory plastyczne i żywność dla maluchów z przedszkola „Słoneczko” w Dowbyszu oraz pięćdziesiąt pakietów żywnościowych dla najuboższych mieszkańców tamtych terenów. Łącznie zakupiono ponad 1400 kilogramów artykułów pomocy humanitarnej i edukacyjnej.

W przedsięwzięcie zaangażowała się nie tylko wolińska szkoła podstawowa (uczniowie, rodzice, nauczyciele, dyrekcja, pracownicy), ale również Burmistrz Wolina pani Ewa Grzybowska, Urząd Miejski w Wolinie, Parafia pw. św. Mikołaja Biskupa w Wolinie, Parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Ładzinie oraz społeczność Warnowa. Organizatorzy akcji postawili na pomoc bezpośrednią, więc zdecydowali się zawieźć na Ukrainę zakupione i zebrane rzeczy. Transport humanitarny wyruszył z Wyspy Wolin.

W tak daleką i trudną trasę, jako kierowcy-ochotnicy, pojechali panowie Radosław Kaliciuk, Tomasz Felisiak oraz piszący te słowa. Wyjazd nie doszedłby do skutku, gdyby nie bezinteresowna pomoc pana Krzysztofa Kurpierza z Żółwina, który nieodpłatnie użyczył swojego samochodu dostawczego. W Dowbyszu wolontariuszy z Polski przyjął i ugościł proboszcz dowbyskiej parafii – polski ksiądz Andrzej Mucha SAC – katolicki misjonarz sprawujący posługę duszpasterską na ziemi ukraińskiej od 1995 roku. To ks. Andrzej zorganizował nasz pobyt, spotkania z ludźmi, z samorządowymi władzami Dowbysza, opowiadał ciekawe historie, pokazał interesujące miejsca, oprowadził po Żytomierzu.

Dowbysz to miejsce nierozerwalnie związane z polskością i historią. Znajdziemy tam miejsca pamięci poświęcone tragicznym wydarzeniom: cmentarz za wsią, gdzie pochowano dowbyskich Polaków – ofiary wielkiego głodu na Ukrainie (1932-1933), tablicę pamiątkową upamiętniającą mieszkańców Dowbysza – polskie ofiary prześladowań i terroru stalinowskiego z lat 1935-1938. Wielu mieszkańców Dowbysza wysiedlono do Kazachstanu, skąd wróciła tylko część z nich. Merem (wójtem) Dowbysza, z którym mieliśmy przyjemność się spotkać, jest Polak – pan Oleg Chomiak. 75% mieszkańców ma polskie korzenie, wielu otrzymało tzw. „kartę Polaka”.