Ważna informacja dla osób, które często wyjeżdżają za granicę. Już jutro, 9 lutego, o 20.00 przywrócone zostaną czasowo kontrole na wewnętrznych granicach Polski z krajami unijnymi.
Kontrole prowadzone będą do 18 lutego do 7.00. Ma to związek z zaplanowanym na 13-14 lutego spotkaniem ministerialnym poświęconym budowaniu pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Nie oznacza to powrotu, znanych starszym osobom, przejść granicznych i szlabanów. Kontrole prowadzone będą przez patrole Straży Granicznej. Niemniej trzeba liczyć się z utrudnieniami w ruchu.
Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji granicę z Niemcami, Litwą, Czechami i Słowacją będzie można przekraczać tylko w wyznaczonych miejscach. Takich miejsc będzie w sumie aż 287, w tym 264 na granicy lądowej: na granicy z Czechami – 142, ze Słowacją – 62, z Niemcami – 48, z Litwą – 12.
Kontrola prowadzona będzie w sposób wyrywkowy, w oparciu o patrole Straży Granicznej z wykorzystaniem specjalistycznego, mobilnego sprzętu. Wszyscy odwiedzający w tym czasie Polskę powinni być przygotowani na konieczność okazania dokumentów oraz udostępnienia do kontroli pojazdu, którym podróżują.
Obywatele UE, EOG oraz innych państw, które nie należą do UE, ale na podstawie umów zawartych z UE korzystają z prawa do swobodnego przemieszczania, mogą wjechać na terytorium Polski na podstawie ważnego dowodu osobistego lub paszportu. Obywatele państw trzecich muszą spełnić warunki wjazdu określone w przepisach i posiadać paszport oraz wizę, jeśli jest wymagana. Lista państw, których obywatele mogą podróżować do Polski bez wiz, jest dostępna na stronie polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Kontrola na granicy wewnętrznej była tymczasowo przywracana już czterokrotnie – podczas EURO 2012, szczytu klimatycznego w listopadzie 2013, na Światowe Dni Młodzieży i szczyt NATO w 2016 roku oraz na przełomie listopada i grudnia 2018 z powodu po raz kolejny odbywającego się w Polsce szczytu klimatycznego. Doświadczenie pokazuje, że działania realizowane w ramach tymczasowo przywróconej kontroli granicznej nie wpływają w sposób istotny na utrudnienia w ruchu na drogach przecinających granicę państwową.
Przekroczenie granicy w miejscu do tego niewyznaczonym jest wykroczeniem, za które grozi mandat w wysokości 500 zł. Decyzję o karze będzie podejmował funkcjonariusz podczas kontroli, każdy przypadek traktując indywidualnie i biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności zdarzenia.
7 komentarzy
Anonim mówi:
lut 11, 2019
o godzinie 18:29
https://www.youtube.com/watch?v=r6hAbKXqQ3s
Anonim mówi:
lut 10, 2019
o godzinie 15:04
A tusek jest czyim kelnerem, że sprzedał Polskę ?
Anonim mówi:
lut 9, 2019
o godzinie 19:28
Najgorsi są kelnerzy CCCP.
Anonim mówi:
lut 9, 2019
o godzinie 17:17
Na świecie nie ma ani jednego kraju, w którym nie mieszkaliby Polacy. Nawet w tak egzotycznych państwach, jak Laos, Mongolia, Kambodża, Sri Lanca, Botswana, Dżibuti, Namibia, Malawi, Lesotho, Suazi i Malediwy odnotowano obecność kilku z nas. Według statystyk po globie rozsianych jest nawet 60 mln Polaków.
W kraju nad Wisłą obecnie mieszka prawie 40 milionów osób, z czego ok. 0,5% stanowią przedstawiciele regularnych mniejszości narodowych/etnicznych oraz cudzoziemcy. 1 mln Polaków pracujących za granicą może się z kraju wynieść na stałe, jednak tyle samo Polaków z Ukrainy żyje tymczasowo w Polsce.
„Można zatem zakładać, że w kraju żyje 39 mln Polaków. Pojawia się zatem pytanie, ilu Polaków i osób polskiego pochodzenia mieszka poza granicami RP? Według danych zebranych ze spisów powszechnych, szacunków MSZ oraz organizacji polonijnych, około 20 mln Polaków to Polonia — oznacza to, że jesteśmy blisko 60 mln narodem“ – informuje Michael Pieslak z Hamburga, autor opracowania i współpracownik stowarzyszenia „Wspólnota Polska“ polonijnego pisma „Nasza Gazetka“.
Niemal jedna czwarta Polaków żyjących poza granicami kraju sytuuje nas na świecie jako 4. największą emigrację po chińskiej, niemieckiej i włoskiej.
Nasi rodacy wyjeżdżali i wyjeżdżają przede wszystkim ze względów politycznych, takich jak na przykład wielka emigracja w roku 1830 czy solidarnościowa z lat 80. XX wieku oraz zarobkowych (z końca XIX wieku, z okresu międzywojennego i z czasów PRL). Część znalazła się poza granicami ojczyzny w wyniku kształtowania się granic państwa polskiego – zwłaszcza po obu wojnach światowych.
„Dane na temat skali emigracji są często zaniżane. Także wiele państw podaje mniejszą od rzeczywistej liczbę Polaków na swoim terenie. W krajach ościennych (szczególnie dawny ZSRR) próbowano ponadto za wszelką cenę asymilować społeczność polską” – informuje Pieslak.
Polaków można spotkać w każdym zakątku ziemi. (Fot. Thinkstock)
Największymi ośrodkami polonijnymi są Stany Zjednoczone, Niemcy, Anglia, Francja i Kanada. Najliczniejsza Polonia na świecie istnieje w Chicago – około 1 mln. Metropolia ta pod względem liczby naszych rodaków jest drugim, po Warszawie, największym polskim miastem.
W Europie zaś najwięcej przybyszów znad Wisły osiedliło się w niemieckim Zagłębiu Ruhry – blisko 1 mln. Kolejnymi najpopularniejszymi kierunkami emigracji były Nowy Jork (700 tys.), Londyn (300 tys.), Paryż, Toronto, Detroit, brazylijska Kurytyba (po 250 tys.) oraz Hamburg (150 tys.).
Wśród ważniejszych ośrodków polonijnych na świecie wymienić trzeba też Australię, Argentynę, Brazylię, Meksyk, RPA i Nową Zelandię.
“Szacuje się, że obecnie 12 mln osób żyjących na stałe poza Polską używa na co dzień naszej mowy. 6 mln osób zna go na poziomie biernym. Ponadto są osoby pochodzenia polskiego, które dopiero w ostatnich 10-12 latach miały okazję poznać mowę przodków i uświadomić sobie swoje polskie korzenie. Oprócz 20 mln Polonii język polski zna kilka milionów cudzoziemców. Czasami są to Żydzi pochodzący znad Wisły i inne grupy narodowe, które kiedyś tam mieszkały” – wylicza autor opracowania, który od niemal 30 lat mieszka w Niemczech.
Statystyka z 2017 roku przedstawia największe skupiska polonijne na świecie. Warto jednak zwrócić uwagę, że małe grupy (10-15 osób) istnieją również w takich miejscach jak Czarnogóra, Kosowo, Oceania, Birma, Katar, Nepal, Salwador, Trynidad, Surinam, Antyle Holenderskie, Mali oraz Antarktyda (polska stacja badawcza). Na polskiej platformie wiertniczej pracuje ok. 10 Polaków, ponadto należy doliczyć załogi na polskich statkach. Zakłada się, że nie ma na świecie państwa, w którym nie mieszka przynajmniej 1 Polak.
Według raportów GUS i Work Service, dalsze 2,4 miliony naszych rodaków rozważa wyjazd za granicę. Dla 70% emigrujących motywem są finanse, a kolejne 27% wskazuje na niemożność znalezienia zatrudnienia na terenie kraju.
Najczęściej rozważanym kierunkiem emigracyjnym są obecnie według ekspertów Niemcy. Wyjazd tam planuje 17% Polaków zainteresowanych emigracją. Odsetek ten zdaniem specjalistów będzie rósł wraz z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Polaków w wieku produkcyjnym kuszą u sąsiada dobre zarobki, dostępność pracy oraz przyjazny klimat dla biznesów. Do tego dochodzi jeszcze coraz lepsza opinia, jaką w krajach Zachodu cieszą się polscy emigranci.
Dzięki Unii Europejskiej wielu Polaków mogło wyemigrować na zachód Europy. (Fot. Getty Images)
„Niemcy, jak wynika z badań Fundacji im. Bertelsmanna z Berlina oraz Instytutu Spraw Publicznych z Warszawy, pozytywnie wypowiadają się zarówno o ogólnych relacjach z Polakami, jak i o cechach, jakimi dysponujemy jako pracobiorcy. Uchodzimy za wydajnych, pracowitych i wykwalifikowanych, a 75% Niemców nie ma nic przeciwko temu, byśmy mieszkali w ich sąsiedztwie. Podobnie rzecz się ma z brytyjską Polonią: jak zauważył były ambasador Polski, Witold Sobków, nasi rodacy na Wyspach dobrze się aklimatyzują, szybko uczą się języka i stale podnoszą swoje kwalifikacje zawodowe, dzięki czemu pracują na opinię dobrych specjalistów“ – donosi portal Forsal.pl.
Na miejsce emigrujących Polaków nad Wisłę przybywają głównie Ukraińcy. Szacuje się, że w 2016 roku nad Wisłę trafiło nawet 1,2-1,5 mln obywateli tego kraju. Byli to głównie imigranci ekonomiczni.
„Przeciętny przyjeżdżający do Polski Ukrainiec ma 25-30 lat. Coraz częściej są to studenci. Szybko rośnie też liczba migrantów zza wschodniej granicy z wyższym wykształceniem. Ponad 30 proc. to informatycy, inżynierowie lub lekarze“ – informuje portal.
Ukraińcy stanowili w 2017 roku 44% wszystkich obcokrajowców starających się o pobyt w Polsce. Drudzy pod względem liczebności są w tym zestawieniu Niemcy (6,91 proc.), Białorusini (5,03 proc.) oraz Wietnamczycy (3,9%).
Krajem posiadającym zdecydowanie największą liczbę imigrantów, ponad 40 mln osób, są Stany Zjednoczone. Osoby pochodzące z innych państw stanowią 19 proc. populacji tego kraju. Kolejnymi najpopularniejszymi kierunkami migracji są Niemcy i Rosja, które przyjęły ponad 10 mln przybyszów z innych państw (którzy stanowią 9,7 proc. ich całych populacji).
Główne ośrodki polonijne:
Chicago: około 1 mln (największe skupisko)
Zagłębie Ruhry-Duesseldorf-Kolonia blisko 1 mln (największe skupisko w Europie)
Nowy Jork 700 tys.
Londyn 300 tys.
Berlin 300 tys.
Paryż 250 tys.
Toronto 250 tys.
Detroit 250 tys.
Kurytyba 250 tys.
Hamburg 150 ty
Anonim mówi:
lut 9, 2019
o godzinie 15:35
Powinni przywrócić kontrole na stałe. Stop imigrantom.
Marta mówi:
lut 10, 2019
o godzinie 19:44
Jakie durne myślenie, to może również powinni przywrócić kontrole inne kraje: Stop imigrantom z Polski „ANONIMIE z 9 lutego godz. 15:35”
Anonim mówi:
lut 9, 2019
o godzinie 14:51
Polska jest kelnerem USA to najbardziej drastyczne skutki rządów PiS