Wojewoda apeluje: „Szczepienie – Święta Razem!”

W demokracji i przy tych rządach przymusu na pewno nie będzie. Ludziska mogą sobie używać, protestować. Bezkarnie to wykorzystują zdając sobie sprawę, że nikt ich za ryja nie weźmie. Dobry rząd. Przyjazny ludziom.

Straszenie respiratorem… a proszę mi pokazać potwierdzone badania naukowe że respirator służy do leczenia chorób wirusowych?

Nie ma ani jednego naukowego dowodu na prawdziwość teorii Pasteura, na której oparto szczepienia, jak też nie ma ani jednego naukowego dowodu na to, że szczepionki w ogóle działają. Jest to pokłosie stosowania błędnej teorii Pasteura (wygodnej dla koncernów farmaceutyczno -medycznych, które w ten sposób produkują sobie pacjentów do końca życia wskutek uszkodzeń powodowanych przez szczepionki), zamiast teorii Bechampa. W telegraficznym skrócie: pierwszy wysunął hipotezę, że ludzka krew jest sterylna, zaś powodem chorób są drobnoustroje, które dostają się do organizmu z zewnątrz i w celu wyleczenia należy je wszelkimi sposobami (czyli lekami) zniszczyć. Beschamp zaś stwierdził, że na rozwój choroby ma znaczenie nie tylko sam drobnoustrój jako taki, ile środowisko w jakim przyjdzie mu przebywać, zatem w celu wyleczenia należy podnieść odporność organizmu, który sam rozprawi się z agresorem, nawet jeszcze zanim ten zdąży naprawdę zaatakować.
Wirusy nie są żywymi organizmami ani żywymi drobnoustrojami.
Wirusy nie mają układu oddechowego, jądra ani układu pokarmowego.
Wirusy nie żyją.
Wirusy nie powodują żadnych chorób i nie są zaraźliwe.
Komórki doznają zatrucia wskutek zbyt słabej pracy nerek, jak też zbyt małej ilości wody strukturyzowanej dostarczonej organizmowi. Organizm stara się z tych toksyn oczyścić więc tworzy do tego zadania wirusy. Jak zrobią swoją robotę, to organizm je usuwa. Ich pojawienie się jest elementem wtórnym, a nie przyczyną choroby. Jak również błędnie interpretuje się egzosomy jako chorobotwórcze wirusy, gdy są to w rzeczywistości jakby pojemniki do których organizm wrzuca toksyczne odpady powstające jako efekt uboczny produkcji energii. Tak więc te jakoby wirusy to wydalane z komórek fragmenty DNA I RNA z domieszką protein.
Choroba to objaw zatrucia organizmu.
Przeciwciała powstają doraźnie do likwidacji tzw. infekcji, czyli de facto do usunięcia wynajętych do posprzątania odpadów i martwych oraz uszkodzonych tkanek – mikroorganizmów (które stanowią 90%komórek naszego ciała) i potem są usuwane. Nie są więc one żadnym gwarantem na zapobieganiu tzw. infekcji. Pamięć o tym pozostaje w komórkach skóry i stąd idzie potem sygnał do tworzenia przeciwciał.
SARS – CoV -2 to teoretyczny wirus.
CDC przyznało, iż stworzyli wirusa cyfrowego z 30 000 par zasad, przy użyciu 37 par zasad nieznanego pochodzenia. Innymi słowy, jak podaje autor opracowania, ten mniemany wirus SARS – CoV -2 jest generowanym wirusem cyfrowym, a nie prawdziwym żywym wirusem. Jest to więc typowy „wirus Frankensteina”, który został wymyślony na potrzeby polityczne.
CDC w swojej pracy stwierdza jednoznacznie:
„Pobrali zaledwie 37 par zasad z genomu wynoszącego 30 000 par zasad, co oznacza, że ok. 0.001% sekwencji wirusa pochodzi z rzeczywistej próbki lub prawdziwej tkanki. Innymi słowy, pobrali te 37 segmentów i umieścili je w programie komputerowym, który stworzył pozostałe pary zasad. Ten krok tworzenia wirusa, to typowe naukowe oszustwo” i dalej:
Sekwencjonowanie całego genomu. Zaprojektowaliśmy 37 par zagnieżdżonych reakcji PCR obejmujących genom, na podstawie sekwencji referencyjnej koronawirusa dostępnych w GenBank nr NC045512. Wyodrębniliśmy kwas nukleinowy z izolatów i amplifikowaliśmy przy użyciu 37 pojedynczych reakcji PCR”.
Na dodatek doświadczenia robione w latach 50 przez amerykańską marynarkę wojenną obaliły teorię zakażenia kropelkowego. Tymczasem noszenie tzw. maseczek, które mają jakoby zapobiegać temu zakażeniu jest również bezsensowne jeszcze z innego powodu. Mianowicie jeżeli porównać wielkość otworów w maseczkach i wielkość tego hipotetycznego wirusa, to przez otwór w maseczce przeleci na raz 1250 szt. tzw. wirusów. Czyli dosłownie to tak, jakby siatką na wieloryby próbować łapać szprotki. Na dodatek to co obecnie nazywa się szczepionką nie spełnia w ogóle definicji szczepionki.

Zaszczepiłem się bo zostałem do tego zmuszony. A przechodzę to tak jak bym miał odejść na tamten świat coś jest chyba nie tak, dawka jest jedna dla wszystkich ale nie patrzą że jedna osoba która waży 110 kg a druga 60 kg