W Dziwnówku po noworocznym świętowaniu pozostały nie tylko miłe wspomnienia

Gminna chołota. Głowa nie pozwala na inne zajęcia. Wszystko inne za trudne, a połamanie ławki, przewrócenie znaku drogowego, wyrwanie wszystkiego , co można wyrwać w przestrzeni publicznej… aaa , na to nas stać zawsze, bo to są zajęcia na miarę naszych możliwości!!!

3 lata temu w wakacje wandale połamali 2 ławki/ 1 kolo sezonowej żabki, 2 ulice naprzeciwko , pół roku ich części poniewierały się przy płocie bo nie było komu ze zwiku czy co tam jest poskręcać je/ lepiej było że poszły na śmieci lub ciągały się po okolicy lub do kogoś na działkę / oczywiście nowych na te miejsca nie postawili/ od 10 lat nie ma dobrej ręki do zarządzania Dziwnówkiem/ tak się marnotrawi pieniądze podatników

Oprócz przyjemności festynowych itp. i robienia wspólnych zdjęć, warto zalecić samorządowi powołanie komisji, która regularnie monitorowałaby stan inwestycji. Członkowie komisji powinni odejść od biurek i przejść się po Dziwnówku, nie tylko głównymi ulicami, aby przyjrzeć się inwestycjom gminy, które po uroczystych otwarciach i przycinaniu wstęg zostały zaniedbane.
Należy również zwrócić uwagę na prywatne parcele, które po sezonie letnim pozostają w bałaganie lub te, które od kilkunastu lat są w stanie niekończącej się budowy. Wprowadzenie mandatów za tzw. niechlujstwo mogłoby zmotywować właścicieli do dbania o swoje posesje przez cały rok. Pierwszy przykład niech da gmina i wystawi sobie mandat.

Dziadostwo bez szacunku dla cudzej pracy

Świat jest groźny. Niby spokojnie, ale wokoło czai się zło.