W zbiorach Muzeum Katedralnego w Kamieniu Pomorskim znajduje się niezwykły eksponat – żelazny granat, który według dawnego inwentarza pochodzi z bitwy pod Waterloo.
To niewielka, kulista bomba z otworem na lont, przypominająca o jednym z najważniejszych starć w historii Europy. Choć granaty ręczne w czasach napoleońskich wychodziły już z użycia, nadal znajdowały się na wyposażeniu niektórych jednostek, zwłaszcza saperów i artylerzystów.
Prawdopodobnie ten właśnie granat został przywieziony do Kamienia Pomorskiego przez uczestnika bitwy, który walczył po stronie pruskiej. W tamtym okresie miasto znajdowało się w granicach Prus, a wielu jego mieszkańców brało udział w wojnach napoleońskich. Możliwe, że granat został przekazany do zbiorów katedralnych jako pamiątka i swoiste trofeum bitwy pod Waterloo.
Bitwa pod Waterloo, stoczona 18 czerwca 1815 roku, była ostatnią próbą Napoleona Bonapartego odzyskania władzy w Europie po powrocie z wygnania na Elbie. Po ucieczce z wyspy Napoleon błyskawicznie odbudował swoją armię i ruszył na północ, aby stawić czoła koalicji antyfrancuskiej. Jego przeciwnikami byli Brytyjczycy pod wodzą księcia Wellingtona oraz Prusacy dowodzeni przez feldmarszałka Gebharda Leberechta von Blüchera. Napoleon planował rozbić koalicję, zanim jej wojska zdążą się połączyć. Po początkowych starciach pod Ligny i Quatre Bras francuska armia skierowała się ku Waterloo, gdzie miało dojść do decydującego starcia. Po stronie pruskiej głównodowodzącym był feldmarszałek Gebhard Leberecht von Blücher – jeden z największych wojskowych tamtej epoki, który zasłynął jako nieprzejednany wróg Napoleona. To właśnie jego wojska, przybywając na pole bitwy pod Waterloo, przesądziły o ostatecznej klęsce cesarza Francuzów. Blücher miał także związki z obecnym Pomorzem Zachodnim. Po wojnach napoleońskich został nagrodzony przez króla Prus licznymi majątkami ziemskimi, w tym posiadłościami na terenie dzisiejszego województwa zachodniopomorskiego.
Granaty ręczne były stosowane w europejskich armiach już od XVII wieku, ale do początku XIX wieku ich użycie znacząco spadło. Piechota w armiach napoleońskich walczyła głównie karabinami skałkowymi i bagnetami, a ciężką artylerię zastępowały działa i haubice. Granaty były w tym czasie używane głównie przez saperów, artylerzystów oraz w trakcie oblężeń, kiedy mogły być wykorzystywane do niszczenia fortyfikacji. Chociaż w bitwie pod Waterloo granaty ręczne nie odegrały znaczącej roli, mogły znaleźć się na wyposażeniu niektórych żołnierzy, zwłaszcza w armii pruskiej.
Granat z Waterloo w Muzeum Katedralnym w Kamieniu Pomorskim to unikalna pamiątka po jednej z najważniejszych bitew w historii Europy.
6 komentarzy
Anonim mówi:
lut 11, 2025
o godzinie 11:21
Super Grzegorz! Kolejne odkrycie!
Anonim mówi:
lut 10, 2025
o godzinie 20:15
Grzegorzu ty jedyny jesteś męrzem roządku w tym mieście! Ty i Kordula górą!
Jarek kaczka mówi:
lut 10, 2025
o godzinie 15:45
Guzik prawda ten niby granat to piłka w którą grali Majowie Inkascy w Makczu pikczu wiem bo grałem z nimi naprawdę może to potwierdzić Donald Tusk.
Anonim mówi:
lut 10, 2025
o godzinie 21:05
Jeśli już popisujesz się wiedzą, to zapamiętaj, że jest to Machu Picchu.
Anonim mówi:
lut 10, 2025
o godzinie 14:45
Uwaga. Wielu emerytów będzie dostawać mniej niż tuskowi emigranci.
Anonim mówi:
lut 10, 2025
o godzinie 12:57
Grzegorz jesteś najlepszy!