Cezary i Igorek Bres z Płotów potrzebują naszej pomocy. Szczególnie młodszy z chłopców wymaga pilnej operacji. Trwa zbiórka niezbędnych funduszy.
– Jestem mamą trójki dzieci. Do momentu, gdy usłyszałam, że dwójka moich dzieci jest chora, nie wiedziałam, co to znaczy — umierać ze strachu… W najgorszym stanie jest mój najmłodszy synek — Czaruś jest chory śmiertelnie. Potrzebuje operacji, by dalej żyć… – mówi mama Czarka i Igorka, jednocześnie zwraca się do ludzi dobrej woli o pomoc w kosztownym leczeniu. U Igorka stwierdzony został autyzm. Za pomocą regularnej terapii można nauczyć dziecko funkcjonowania wśród innych osób. – Czarek urodził się z wadą serca… W serduszku synka niedomaga nie jedno, ale wiele rzeczy. Czarek ma DORV — odejście dwóch dużych naczyń z prawej komory, TGA -przełożenie wielkich pni tętniczych oraz VSD – ubytek przegrody międzykomorowej. Kolejne litery, które wtedy nic nie mówiły, zwiastowały jedno — śmiertelne niebezpieczeństwo… To, że życie mojego synka może się skończyć, zanim się na dobre zaczęło. Operacja powinna odbyć się najpóźniej na początku marca. W przeciwnym razie dojdzie do niewydolności serca i tragedii… Serce Czarusia umiera! – apeluje mama chłopców.
Na portalu siepomaga.pl trwa zbiórka na rzecz chorych chłopców: Czarek: operacja serca w Bostonie, transport medyczny; Igor — terapia autyzmu.
W najbliższym czasie odbędą się dwa wydarzenia charytatywne, w których trakcie zbierane będą tak bardzo potrzebne pieniądze. Pierwsze odbędzie się już 13 lutego w Kołomąciu, drugie w Trzebiatowie – 20 lutego