Palenie tytoniu jest praktykowane przez ponad miliard dorosłych ludzi na całym świecie. Każdy wypalony papieros powoduje w organizmie niekorzystne zmiany, a ponieważ palenie rozpoczynają 13.-14. latki, to większość chorób ma swój początek w młodości. Z doniesień naukowych wynika, że stan zdrowia pogarsza się z każdym wypalonym papierosem, w związku z tym niszczenie zdrowia to stały proces
w organizmie palacza.
„W latach 90. XX wieku Polacy wypalali rocznie 100 miliardów papierosów. Teraz – około 40 miliardów. To w dużej mierze zasługa uchwalonej w roku 1995 ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, która została wówczas uznana przez WHO za najlepszą na świecie.”
Konsekwencją potwierdzenia ryzyka dla zdrowia ze strony biernego palenia było wprowadzenie ogólnego zakazu palenia w miejscach serwujących jedzenie i picie w Norwegii 1 czerwca 2004, rok później w Szwecji.
Coraz więcej państw wprowadza zakazy palenia w miejscach publicznych i wszelkich miejscach, w których mogą przebywać osoby narażone na bierne palenie potwierdzając tym, ogromną tego szkodliwość. A bierne palenia polega na inhalowaniu dymu tytoniowego wydychanego przez osobę palącą. Stanowi więc bezpośrednie narażenie osób niepalących na oddziaływanie substancji wchodzących w jego skład.
Dym tytoniowy zawiera około 4000 substancji mających działanie drażniące i trujące, w tym niemal 40 z nich jest bezpośrednio odpowiedzialnych za powstawanie zmian nowotworowych. Palacze częściej zapadają na nowotwory min. jamy ustnej, gardła, krtani, płuc, udary, choroby układu oddechowego i choroby układu krążenia. Dlatego nie bez znaczenia jest, że na temat Światowego Dnia bez Tytoniu w 2018 roku Światowa Organizacja Zdrowia wybrała: Tytoń i Choroba Serca.
W Polsce obowiązuje zakaz palenia Art.5.1. Ustawa z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych „na terenie zakładów leczniczych i w pomieszczeniach innych obiektów, w których są udzielane świadczenia zdrowotne, na terenie jednostek organizacyjnych systemu oświaty, na terenie uczelni, w pomieszczeniach zakładów pracy, w pomieszczeniach obiektów kultury i wypoczynku, w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych, w środkach pasażerskiego transportu publicznego, na przystankach komunikacji publicznej, w pomieszczeniach obiektów sportowych, w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do zabaw dzieci”. Ale współczesne zakazy palenia tytoniu nie są pierwszymi w historii ludzkości. W 1603 roku król Anglii Jakub I Stuart, nakazał publikację broszury, która krytycznie odnosiła się do palenia tytoniu. W 1634 roku w Rosji car Michał Fiodorowicz Romanow rozporządzeniem zakazał palenia tytoniu, a schwytanych na łamaniu zakazu karano chłostą w gołe pięty. Nos obcinano osobom powtórnie przyłapanym na paleniu, a gdy kogoś przyłapano na paleniu po raz trzeci skazywano go na karę śmierci. Dopiero car Piotr I Wielki zakaz ten zniósł w 1697 roku.
Papież Urban VIII w 1642 roku wydał bullę zabraniającą palenia tytoniu w kościołach Sewilli, a w 1650 roku Innocenty X zabronił palenia w bazylice św. Piotra. Podobny zakaz obowiązywał podczas procesji w Boże Ciało w Kolonii w 1757, a w Berlinie obowiązywał zakaz palenia na wszystkich ulicach publicznych i trwał do czasu rewolucji marcowej 1848 roku. W Turcji osmańskiej za wąchanie tytoniu rozcinano wargę, a tym schwytanym na paleniu wpychano przez nos fajkę, na koniec ich wieszano. I dzisiaj w Turcji od 1997 roku zabrania się pod groźbą kary grzywny palenia papierosów, cygar i fajek we wszelkich obiektach użyteczności publicznej.
To nie są jedyne w historii przypadki zakazów palenia tytoniu, ale zawsze przyświecał im nadrzędny cel: zdrowie społeczeństwa. I nawet gdy palenie powoduje u palacza przyjemne doznania, to wszystkie substancje zawarte w tytoniu w różny sposób oddziałują na układ nerwowy i są silnie uzależniające, a nikotyna działa ekspresowo. Paląc papierosa już po ośmiu sekundach jedna czwarta dymu dociera do mózgu, a stężenia nikotyny we krwi jest najwyższe w momencie wypalenia papierosa. I cóż, że poziom jej szybko spada, gdy musi przejść przez wątrobę, nerki, by wydalić się z moczem, a efektem końcowym będzie nałóg.
Podobno jedna czwarta młodych uzależnia się paląc nie więcej niż cztery papierosy dziennie, i właśnie to chyba oddaje skalę problemu. I pomyśleć, że kiedyś tytoń uważany był za zdrowy i nawet leczono nim ludzi.
Iwona Budrewicz
Oświata Zdrowotna i Promocja Zdrowia
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Kamieniu Pomorskim
2 komentarzy
Waldi mówi:
maj 23, 2018
o godzinie 21:52
U mnie 7 dni bez papierosa . Z każdym dniem jest lepiej .
ANDERSEN mówi:
maj 23, 2018
o godzinie 10:53
Minęło 11 lat bez papierosa i z serca życzę tego wszystkim tkwiącym jeszcze w tym strasznym nałogu. A tym którzy nie zaczęli palić gratuluję mądrości i obyście w tym trwali.