„Stanowisko polskiego rządu jest jasne – stop nielegalnej imigracji, bezpieczeństwo przede wszystkim” – powiedział premier Mateusz Morawiecki w opublikowanym w podcaście.

Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa i polityki międzynarodowej, punktem kulminacyjnym tego tygodnia było posiedzenie Rady Europejskiej. Jego agendę zdominowały dwie sprawy – nielegalna imigracja i wojna na Ukrainie. Pojechałem do Brukseli, aby przedstawić oficjalne stanowisko Polski w sprawie tzw. paktu migracyjnego. A stanowisko polskiego rządu jest jasne – stop nielegalnej imigracji, bezpieczeństwo przede wszystkim – powiedział premier Mateusz Morawiecki w opublikowanym w niedzielę podcaście.

Szef rządu ocenił, że jeśli zostałyby przyjęte propozycje forsowane głównie przez Niemcy, to powstałoby ryzyko, że „wydarzenia u nas potoczyłyby się tak samo jak obecnie wyglądają w Paryżu”. Stwierdził, że zielone światło dla niekontrolowanej migracji nie ma nic wspólnego z ochroną praw człowieka i oznacza wystawienie setek tysięcy lub nawet milionów ludzi na pastwę przemytników i grup przestępczych.

Ale nie chodziło o sam sprzeciw, pojechałem do Brukseli także po to, aby przedstawić plan alternatywny, który zamiast zachęcać do nielegalnej imigracji, zakłada: po pierwsze – wzmocnienie ochrony granic zewnętrznych Unii, ograniczenie świadczeń socjalnych dla osób niebędących obywatelami Unii i nieposiadających specjalnego statusu; po drugie – przeciwdziałanie patologicznej współpracy pozarządowych organizacji z przemytnikami ludzi i wreszcie przeciwdziałanie źródłom migracji – stwierdził Morawiecki.

Odniósł się także do opinii, że proponowane przez Komisję Europejską rozwiązania nie są obowiązkowe.

Niektórzy komisarze unijni postanowili przyjąć taktykę mydlenia oczu. Ustami swoich polskich kolegów z opozycji, głównie z Platformy i Lewicy, próbują bagatelizować wpływ rozwiązania proponowanego przez Komisję Europejską na kraje takie jak Polska. Przekonują, że udział w relokacji wcale nie jest przymusowy, ale jest dobrowolny – 
powiedział premier. Drodzy państwo, nie dajcie się nabrać. W propozycji Komisji Europejskiej nie ma mowy o dobrowolności (…) – albo przyjmujesz imigrantów, albo zapłacisz za ich nieprzyjęcie – dodał.

Morawiecki wyjaśnił, że poprosił o włączenie do konkluzji Rady Europejskiej zapisów, które powtarzałyby mówiące o dobrowolności decyzje dot. imigracji z 2018 r. I jak to się skończyło? Ano tak, że tamten zapis nie został przyjęty, w związku z tym na tę chwilę w mocy pozostają postanowienia z 2018 r., w których zasada dobrowolności została przyjęta przez wszystkich – powiedział premier.