Członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjnego Na Rzecz Ratowania Zabytków Imienia św. Korduli odkryli wczesnośredniowieczny skarb srebrnych arabskich monet zwanych dirhamami.
– Na dwa obiekty trafiliśmy z Mariuszem przypadkiem, sprawdzając, czy w ziemi nie ma pozostałości po krzyżach czy innych elementach nagrobków, robiąc oględziny jednego z poniemieckich cmentarzy przeznaczonego do planowanego uporządkowania, tak jak to miało miejsce w przypadku naszej zeszłorocznej akcji porządkowania grobowca rodziny von Flemming na Bukowej Górze k. Benic. Po odgarnięciu ściółki zauważyłem wystający szary obiekt. Okazał się on być częścią arabskiej monety zwanej dirhamem. Wiedziałem co to oznacza, ponieważ spotykałem się już wcześniej w swojej działalności z obiektami tego typu. Po chwili Mariusz zauważył druga monetę, tym razem w całości. Należy powiedzieć, że dirhamy występowały jako całe monety, a także połamane na kawałki, które również w tamtych czasach miały swoją wartość, i są zwane siekańcami – mówi Tomasz Rindfleisch, prezes zarządu Stowarzyszenia Imienia . Św Korduli, jeden z odkrywców skarbu.
– Pasjonaci historii i poszukiwacze zabytków bardzo dobrze wiedzą, że jeden taki obiekt może być potraktowany jak przypadkowa zguba, ale dwa zapaliły w naszych głowach „lampkę ostrzegawczą”, że możemy mieć do czynienia z prawdziwym skarbem. Powiadomiliśmy więc odpowiednie osoby o znalezisku i złożyliśmy wniosek do WUOZ o zezwolenie na prace pod nadzorem archeologicznym ,a także pismo z prośbą o zgodę na prace do administratora terenu. Po przebrnięciu przez obwarowania prawne, mając w ręku wszystkie niezbędne dokumenty, rozpoczęliśmy prace badawcze – mówi Mariusz Polewczyński, współodkrywca skarbu.
– Prace tego typu wymagają przygotowania logistycznego, dowiezienia niezbędnego sprzętu na badany teren, a także zorganizowania sobie obozowiska. Ogólnie teren jest dość trudno dostępny, większość ekwipunku od pewnego miejsca musieliśmy przenieść na plecach, ale to nic w porównaniu z tym jak nas ziemia za to hojnie obdarowała… Obóz został rozbity, wyznaczyliśmy wykop i następnego dnia, od rana rozpoczęliśmy prace pod nadzorem archeologicznym Dyrektora Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej, p. Grzegorza Kurki. Dodatkowo wcześniej zapowiadana w prognozach wysoka temperatura, komary i inne owady skutecznie utrudniały nam życie. Ale to nic – dodaje Cezary Siomka, wiceprezes zarządu.
– Początek nie zapowiadał się owocnie, przesialiśmy sporo ziemi z wierzchniej warstwy wykopu, ale bez rezultatu. Do momentu, gdy na sicie pojawiły się dwie ćwiartki monet arabskich. Od razu nasza motywacja wzrosła. Wraz z postępem prac przy ilości przesiewanego materiału, zaczęły pojawiać się kolejne fragmenty monet, niektóre przelatywały przez oczka sit, ale zostały namierzone wykrywaczami metalu. W ten sposób uniknęliśmy strat – mówi Dariusz Brzeziński, Skarbnik Stowarzyszenia.
Po usunięciu pierwszej warstwy z całego wykopu, przystąpiliśmy do sondowania drugiej warstwy. Wykrywacze metali zaczęły dawać nieśmiałe dźwięki w zakresach, które jasno nam mówiły, że to nie koniec, że ta ziemia kryje jeszcze więcej drobnych srebrnych obiektów. Dodatkowo wyłonił się fragment glinianego dzbanka, ozdobiony wzorem. Według wstępnych ustaleń – słowiańskim – relacjonuje Daniel Kwaśniak vel Kwaśniewski, członek stowarzyszenia.
Stowarzyszenie im. św. Korduli działa od ponad roku i na swoim koncie ma już wiele sukcesów. Dowodem na to są liczne zabytki prezentowane w kamieńskim Muzeum. Obecne badania prowadzone przez Stowarzyszenie przynoszą niezwykłe odkrycia. Skarb wczesnośredniowiecznych monet jest tego przykładem. Działania podejmowane przez członków Stowarzyszenie wzbogacają znacznie wiedzę na temat historii naszej małej lokalnej ojczyzny. Cieszę się, że w obecnych czasach są pasjonacji, którzy poświęcają swój czas i angażują się w lokalne inicjatywy, które nam, społeczeństwu, przynoszą wymierne korzyści – Grzegorz Kurka, Dyrektor MHZK.
Reasumując: pierwszy etap prac trwał od piątku 28 czerwca do niedzieli 30 czerwca br. W tym czasie uratowaliśmy, bo tak to należy nazwać, skarb monet arabskich który liczy około 70 obiektów, fragment glinianego naczynia z falistym zdobieniem, udało się nam również odnaleźć relikt z II Wojny Światowej – prawie kompletny karabin Mauser 98K oraz zamek do drugiego karabinu. Dalsze prace, polegające na identyfikacji skarbu, przeprowadzone zostaną już przez ekspertów, którzy ustalą dokładnie datę oraz miejsce ich wybicia. Ale to nie koniec. W najbliższym czasie przeprowadzimy drugi etap prac. Na chwilę obecną teren jest zabezpieczony i monitorowany i wszelkim amatorom poszukiwań szczerze odradzamy próbę odszukania i penetrowania tego miejsca. W myśl przepisów aktualnie obowiązującego prawa, poszukiwanie zabytków za pomocą sprzętu elektronicznego, bez zgody Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności.
Chcielibyśmy podziękować Panu Mariuszowi Jarząbkowi z firmy POLZONE, dystrybutorowi sprzętu elektronicznego amerykańskiej firmy QUEST METAL DETECTORS za udostępnienie urządzeń elektronicznych, które wykorzystaliśmy do badań. Stanowiły one nieocenioną pomoc w przedsięwzięciu.
Stowarzyszenie Eksploracyjne Na Rzecz Ratowania Zabytków
Imienia św. Korduli
Tomasz Rindfleisch, Marusz Polewczyński, Daniel Kwaśniak vel Kwaśniewski ,Cezary Siomka, Dariusz Brzeziński, Przemysław Siomka, Tomasz Polewczyński , Damian Tomczyk, Waldemar Kwaśniak vel Kwaśniewski, Katarzyna Liszkowska, Jolanta Igras, Kinga Igras
12 komentarzy
Anonim mówi:
lip 4, 2019
o godzinie 8:08
Handlowali, owszem, ale nie tylko skórami. W średniowieczu Jomsborg był jednym z największych ośrodków handlu niewolnikami, stąd bardzo chętnie araby tu wpadali. Kupowali słowiańskich jeńców od – Żydów, za kilka dirhamów, żeby potem sprzedać ich na bliskim wschodzie za 1000. Czysty biznes Żydów z muzłumanami. To Żydzi byli największymi handlarzami niewolnikami. Dlaczego najczęściej na terenach dzisiejszej Polski znajduje się dirhamy z IX – X wieku? Ano dlatego, że jak Mieszko I przyjął chrzest to zrobił z tym porządek i młodsze monety arabskie są znajdowane rzadko, albo wcale. A Ibrahim Ibn Jakub oprócz kronikowania był żydowskim szpiegiem. Tych rzeczy wam w Muzeum Polin nie powiedzą, tak samo Żydzi w Izraelu. ” Po co o tym móiwć, to niedobra jest”. Ajwaj
Anonim mówi:
lip 4, 2019
o godzinie 18:40
Ale jesteś „mundry”! Na kilometr jedzie ksenofobia.
Anonim mówi:
lip 5, 2019
o godzinie 9:31
Nie ksenofobia tylko fakty historyczne. Poczytaj trochę, dokształć się i się wypowiadaj. Lewactwo nie przyjmuje faktow tylko tworzy swoje tęczowe teorie.
Anna mówi:
lip 2, 2019
o godzinie 23:28
Niezłe znalezisko, kawał dobrej pracy z pasją. Pogratulować wytrwałości.
...... mówi:
lip 2, 2019
o godzinie 19:42
Jak Grzesiu będziesz gotowy to napisz do mnie.Napisze gdzie znajdziesz tyle skarbów związanych z Kamieniem Pomorskim ze ci gablot zabraknie w Muzeum.
Ps;Poszukaj mnie a będziesz miał skarby..
Anonim mówi:
lip 2, 2019
o godzinie 18:49
Pozdrowienia dla Dareczka.
ANDERSEN mówi:
lip 2, 2019
o godzinie 17:33
Tak tak to Alibaba i czterdziestu rozbójników tam byli i pewnie zgubili. To może oznaczać, że legendarny sezam jest w pobliżu, trzeba szukać nadal.
Anonim mówi:
lip 2, 2019
o godzinie 16:56
Cieszę się,że są jeszcze jacyś pasjonaci-tak trzymać Panowie-powodzenia.
histeryczka sztuki mówi:
lip 2, 2019
o godzinie 14:30
Gratulacje! Cieszy, że są ludzie, którym się chce i kopią we współpracy z instytucjami. Życzę kolejnych sukcesów!
Anonim mówi:
lip 2, 2019
o godzinie 12:36
Jest moc. Co tam poniemieckie latryny w Mamerkach, to jest historia dopiero. Gratulacje i szacun dla Was Panowie. Tylko co was tak mało?
Anonim mówi:
lip 2, 2019
o godzinie 10:56
Wielkie gratulacje !!!
xxxxx mówi:
lip 2, 2019
o godzinie 14:21
Bo reszta poszła na ryby.