Jak skuteczniej ściągać mandaty z fotoradarów, kiedy kierowca jest trudny do zidentyfikowania? Wystarczy obciążyć właściciela auta. Taką zmianę szykuje zmotoryzowanym rząd. Nowe rozwiązanie zawarte zostało w Krajowym Planie Odbudowy, na który mają być przeznaczone miliardy euro z Funduszu Odbudowy. Okazuje się, że dokumencie znalazły się również szczególne zmiany dla kierowców – zauważa dziennik „Fakt”.

Rząd zamierza uruchomić tzw. ustawą fotoradarową. Ma ona pomóc skuteczniej karać za wykroczenia zarejestrowane przez fotoradary. Obecnie niepokorni kierowcy nie przyznają się do prowadzenia samochodu złapanego przez fotoradar, wskazują na kogoś innego, a w efekcie jedynie 40 proc. mandatów z tego urządzenia udaje się wyegzekwować.

Teraz ma się to zmienić. Jeśli nie kierowca to zapłaci właściciel auta – zakładają proponowane przepisy. W projekcie KPO ustawodawcy wyjaśniają chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa na drogach.

„Aby wyeliminować niepożądane zachowania kierowców, niezbędne jest wzmocnienie penalizacji popełnianych wykroczeń drogowych. Kara za nie musi stać się nieuchronna, tak aby ograniczyć nadmierne ryzyko wśród kierujących” – argumentują autorzy przepisu. – „Działania reformatorskie pozwolą na wzrost skuteczności egzekwowania kar przekładając się na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego nie tylko w miejscach objętych interwencją, ale również na całej sieci dróg poprzez stopniową eliminację z dróg kierowców, którzy trwale nie stosują się do przepisów ruchu drogowego” – czytamy dalej.

Stosowna ustawa jest już gotowa i czeka na akceptację, by prace legislacyjne mogły ruszyć.