Wtorek to dzień rolniczych protestów. Utrudnień trzeba dziś spodziewać się na trasach krajowych, wojewódzkich, w okolicach autostrad, przejść granicznych z Ukrainą oraz w centrach miast. Protestu podobnie jak ostatnio możemy spodziewać się także na trasie pomiędzy Parłówkiem a Kamieniem Pomorskim.

Protestujący rolnicy domagają się przede wszystkim ograniczenia importu towarów rolnych z Ukrainy. Jedno z miejsc, gdzie dzisiaj przyjechać mają rolnicy z całego kraju oraz ich koledzy z zagranicy to dojazd do polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Dorohusku.  „20 lutego dołączamy do lokalnych protestów i stajemy ramię w ramię z rolnikami” – przekazała grupa „Myśliwi w działaniu”. Jak podkreślają, nie zgadzają się na „zniszczenie polskiego rolnictwa poprzez delegalizację łowiectwa”.

Chcemy, żeby rząd zadeklarował wycofanie się z Zielonego Ładu – powiedział przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych Sławomir Izdebski. Rolnicy oczekują też wstrzymania niekontrolowanego importu produktów rolnych z Ukrainy oraz utrzymania w Polsce hodowli zwierząt futerkowych. Szef OPZZ wskazał, że celem wtorkowego protestu rolników, którzy mają blokować m.in. trasy szybkiego ruchu i drogi, jest zrealizowanie przez rząd ich trzech postulatów. „Mówimy stop Zielonemu Ładowi, stop importowi produktów rolnych z Ukrainy, stop ograniczaniu hodowli w Polsce” – podkreślił.