– W Zarządzie Dróg Powiatowych dzieje się źle. To sygnał, za chwilę pojawią się kolejne sprawy, proszę mi uwierzyć to nie koniec kontroli – mówi radny Jerzy Adamiak reprezentujący klub Prawa i Sprawiedliwości oceniając brak jakiejkolwiek kary porządkowej dla dyrektora placówki w związku ze stwierdzeniem szeregu nieprawidłowości przy jednej z inwestycji realizowane przez ZDP.

Temat ma związek ze skargą na dyrektora ZDP jaką 15 kwietnia rozpatrywała Rada Powiatu. Samorządowcy wskazywali w niej szereg nieprawidłowości przy odbiorze inwestycji związanej z przebudową chodnika w Krzepocinie (gm. Świerzno). W trakcie prac komisji skarg, wniosków i petycji wskazano, że po porównaniu zapisów umowy ze stanem faktycznym wykonania robót natrafiono na szereg nieprawidłowości. Za uznaniem skargi za zasadną głosowało 12 radnych, cztery osoby wstrzymały się od głosu.

Zdaniem komisji roboty budowlane zostały odebrane w sposób nieprawidłowy, gdyż ze strony inwestora w odbiorze uczestniczył jedynie dyrektor Marcin Kwiatkowski. „Komisja wniosła również zastrzeżenia do Protokołu przeglądu w okresie gwarancji i rękojmi, podpisanego przez dyrektora ZDP i kierownika Działu Technicznego ZDP ze strony inwestora oraz przez właściciela firmy wykonującej roboty budowlane. Protokół ten nie odzwierciedlał stanu faktycznego wykonanej inwestycji” – czytamy w uzasadnieniu Skargi.

Co wydarzyło się dalej? Jak informuje naszą redakcję radny Jerzy Adamiak, wobec Marcina Kwiatkowskiego nie wyciągnięto właściwych konsekwencji ze względu na przedawnienie. – Starosta sam stwierdza, w piśmie że dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych naraziła na szkodę budżet Powiatu. Dyrektor ZDP ma zapłacić za niewykonane roboty czy je naprawić. Pytanie brzmi czemu dalej pracuje? Jako radni postawiliśmy wniosek o to, żeby odwołać pana Kwiatkowskiego z funkcjidodaje Adamiak – Po prostu brak temu Panu kwalifikacji na to stanowisko. Widać to gołym okiem, bo przed nami kolejne sprawy z chodnikami. Sygnalizujemy wszystkim jak wydawane są publiczne pieniądze. Ten przykład pokazuje, że brakuje właściwej kontroli nad wydatkowaniem publicznych środków. Jakby ten dyrektor był porządnie kontrolowany, to tego by nie było. Za chwile przyjrzymy się sprawie monitoringu w ZDP za który zapłacono 61 tys. złotych. Kamer nastawiano tyle, że z jednej widać drugą. Za kilka tysięcy złotych można okamerować osiedle mieszkaniowe, a tu wydaje się tyle pieniędzy. Jesteśmy tak małą opozycją, że nie możemy nic temu zrobić. Widzimy nieprawidłowości, złą pracę i tyle możemy zrobić, że sygnalizujemy to, żeby ludzie wiedzieli, żeby dotarło to do społeczności lokalnej. – mówi Adamiak.