– Używanie ognia w lesie stanowi skrają nieodpowiedzialność. Skutki rozprzestrzenienia się pożaru byłyby tragiczne dla przyrody parku. Bardzo dziękujemy turyście wędrującemu wzdłuż wybrzeża Bałtyku za zgłoszenie – mówią pracownicy Wolińskiego Parku Narodowego, którym tym razem udało się powstrzymać rozprzestrzenianie ognia.
Pracownicy parku otrzymali zgłoszenie od turysty wędrującego szlakiem wzdłuż wybrzeża Bałtyku, że czuje zapach dymu i spalenizny. Służbom terenowym udało się ustalić miejsce zdarzenia i we wskazanym miejscu znaleźć pozostałości po ognisku z niedzielnego wieczoru. Ognisko to znajdowało się poza terenem udostępnionym dla turystów, w lesie, w pobliżu klifu, a bawiącym się wokół niego, wydawało się, że odchodząc po zachodzie słońca ugasili ogień.
– Niestety żar pozostał i zajęła się od niego otaczająca go sucha ściółka sosnowa. Dzięki zgłoszeniu turysty i szybkiej reakcji służb parku udało się szybko ugasić tlącą się ściółkę leśna. W akcji wykorzystaliśmy zakupiony niedawno dzięki dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska pojazd Kawasaki Mule model PRO-DX, z zabudowanym agregatem gaśniczym, który świetnie poradził sobie z takiego typu zagrożeniem – relacjonują pracownicy WPN.
2 komentarzy
włącz myślenie mówi:
sie 27, 2024
o godzinie 19:28
Płakali że za pisowych wycinka drzewa i ekport do Chin.
Tymczasem za PO , PSL, 2050, Lewicy wycinka i ekport do Chin zwiększył się o ponad 200% w przeciągu 6 mc.
Gość mówi:
sie 27, 2024
o godzinie 15:36
Pięciu trutni do jednego ogniska zwozem za parę setek tysi, kiedyś wystarczył gajowy na obchodzie z saperką.