Moja mama ma kota, a kot ma FIP. W Polsce to wyrok, ale lek sprowadzany ze Stanów daje ogromną szansę na wyleczenie. Niestety cena za jego życie jest bardzo wysoka – pisze w mailu do naszej redakcji Pani Katarzyna. Ponieważ zawsze mogliśmy liczyć na Wasze wielkie serca, to może i tym razem znajdą się tacy, którzy zdecydują się pomóc.
– Dziś podaliśmy pierwszą dawkę leku, teraz nie można ominąć żadnej z 83 pozostałych dawek. Przy obecnej wadze koszt tygodniowego leczenia to 380zł za sam lek (będzie się zwiększać wraz z wagą) plus leki osłonowe, antybiotyk, witaminy, suplementy, badania. Poniżej link do zbiórki i nasza historia. Na potwierdzenie mogę przesłać obecnie badania krwi, jutro pozostałe badania od weterynarza, a na początku tygodnia wyniki badań na koronaworusa, na które czekamy z laboratorium – pisze nasza Czytelniczka.
Więcej informacji na temat choroby i stanu Kulki możecie przeczytać —> TUTAJ <—
Znajdziecie tu także informację o zbiórce
7 komentarzy
Gość mówi:
paź 7, 2019
o godzinie 11:18
Pieniążki wpłacone. Nikt nie zmusza. Głupie komentarze zbędne. Ja wolę pomoc zwierzakowi niż człowiekowi bez wyższych uczuć. Pozdrawiam wszystkich kochających zwierzęta.
Anonim mówi:
paź 7, 2019
o godzinie 10:25
Trzego się Barany już wyzywacie. Niechcesz niepomagaj nikt nikogo nie zmusza.
meg mówi:
paź 6, 2019
o godzinie 9:45
to pomagaj a zwierzeta tez zasługuja na pomoc sa wiele bardziej lepsze niz niektorzy ludzie
Wanda mówi:
paź 6, 2019
o godzinie 9:35
Warto pomagać wszystkim, jeżeli mamy taką możliwość…
Anonim mówi:
paź 6, 2019
o godzinie 8:39
ŻART….. wolę pomóc ludziom starszym, chorym i niepełnosprawnym
greg mówi:
paź 6, 2019
o godzinie 12:43
jeżeli tak mówisz, wątpię abyś komukolwiek pomógł.
Anonim mówi:
paź 6, 2019
o godzinie 19:52
a ja nie, zapaść w naszej służbie jest ogromna, na ludzi nie ma a kotom mamy pomagać….